Budowanie silnej marki na rynku mody to wyzwanie. Z chęcią Ci w nim pomogę!

Przeczytaj artykuły i zdobądź wiedzę Zobacz moje portfolio

Polska marka torebek i odpowiedzialna moda fair trade: Manufaktura MMS

Polska marka torebek i odpowiedzialna moda fair trade: Manufaktura MMS

O szyciu torebek w ponad stuletnim domu, odpowiedzialności za swoje wybory zakupowe, świadomej modzie i tworzeniu własnej marki rozmawiam z Martą Mazur-Sokołowską, właścicielką Manufaktury MMS. 


Lubisz proste, pojemne torebki, które przetrwają z Tobą niejedną burzę i uniosą dziesiątki różnych mniej i bardziej potrzebnych rzeczy? A może zawsze marzyłaś o torebce polskiej produkcji, ale do tej pory wydawała Ci się nieosiągalna? Cóż, już teraz nie musisz szukać 🙂 Manufaktura MMS to polska marka torebek (część z nich jest wegańska!) z Dolnego Śląska. Zapraszam Was do przeczytania wywiadu z założycielką i projektantką, z którego dowiecie się więcej o filozofii kryjącej się za poręcznymi towarzyszkami codzienności.

Kasia Kwiecień: Torebki szyjesz w ponad stuletnim domu. To piękny początek opowieści. Skąd pomysł na własną markę?

Marta Mazur-Sokołowska:
Mam możliwość mieszkania w nietypowym i pięknym miejscu – kilkurodzinnym poniemieckim domu (jakich na Dolnym Śląsku wiele). Zakupiliśmy kawałek takiej kamienicy i dziś na dole mieści się moja pracownia, zaś pozostałe kondygnacje to nasz dom. Zaczynałam w małym pokoju na poddaszu, a gdy wszystko zaczęło się rozwijać i potrzebowałam więcej przestrzeni oraz pomocy, przeniosłam się na dół. Teraz zajmujemy jedną kondygnację i na razie nam to wystarcza.

Pod koniec studiów na ASP miałam to szczęście, że dostałam ofertę pracy w zawodzie. Było to jednak na drugim końcu Polski, a ja nie chciałam się kolejny raz przeprowadzać – wcześniej „prowadziłam życie Nomada”. Wtedy z pomocą przyszła wykładowczyni z Akademii, która podpowiedziała, żebym robiła, to co mi wychodzi na zajęciach, czyli torebki. Dzięki motywacji pani profesor oraz mojego męża postawiłam wszystko na jedną kartę i zaczęłam od podstaw tworzyć swoją pracownię.

Nazwa marki – Manufaktura – wskazuje na to, że jest Was więcej. Z kim pracujesz?

Zaczynałam sama, później na szczęście się to zmieniło. Pracuje ze mną fantastyczna krawcowa oraz mój mąż, który zajmuje się zdjęciami, ogólnie pojętą logistyką oraz pomocą w „sytuacjach bez wyjścia”. Będziemy szukać kolejnej osoby do zespołu, ponieważ brakuje nam rąk do pracy.

A skąd czerpiesz pomysły na nowe projekty?

Pomysły na torby powstają najczęściej z potrzeby dnia codziennego, potrzeb klientek oraz z obserwacji otaczającej mnie rzeczywistości. Bardzo lubię skupiać się na konstrukcji i dążyć do nietypowych form (jak choćby iks). Czasem też zdarza mi się odgrzać stary projekt, który nieco zmieniam, pozwalam mu ewoluować w dłuższym czasie, by wyciągnąć z niego to co najlepsze – tak choćby wróciły klasyczne shoppery, którym ujęliśmy kieszonkę z przodu i zmieniłyśmy materiały.

Ważne jest dla Ciebie to, żeby rzeczy były wykonywane z polskich materiałów. Opowiedz coś więcej 🙂

Staram się być gospodarczą patriotką, dlatego ważne jest dla mnie używanie polskich komponentów, a jeśli nie ma ich w naszym kraju, to europejskich. Sama przed zakupem czegokolwiek dokładnie czytam metki, etykietki. Zwracam uwagę na to w jakich warunkach powstawały produkty i kto za nimi stoi. Jeśli tylko mam możliwość unikam sieciówek, marketów. Zakupy często robię w małych sklepikach, przez internet (handmade, polskie przedsiębiorstwa) oraz na targach, zaś produkty które kupuję, zwykle wymieniam dopiero wtedy, gdy już całkowicie nie nadają się do użytku. Wierzę, że taką „pracą we własnym ogródku” ulepszamy to, co nas otacza.

Co w takim razie rozumiesz pod pojęciem fair trade?

Dla mnie fair trade to fakt, że za moimi konsumenckimi wyborami nie stoi krzywda innych. Przeraża mnie wszechobecna szybka konsumpcja oraz wykorzystywanie ludzi do pracy w uwłaczających warunkach. Kiedy wyjechałam poza Europę, zobaczyłam jakie mamy szczęście żyć w tzw. zachodnim świecie. Zmotywowało mnie to dodatkowo do zwracania uwagi na to co jem, co noszę i czego używam na co dzień. Zweryfikowałam także swoje podejście do skóry naturalnej. Nie wycofaliśmy jej całkowicie z oferty, ale znacznie ograniczyliśmy. Ma to związek z warunkami w jakich hoduje się zwierzęta oraz jak wygląda praca w garbarniach, zwłaszcza w Azji czy północnej Afryce. Bardzo prawdopodobne, że będziemy dążyć do tego, by całkowicie odejść od tego surowca. Poszukujemy nowych materiałów pozyskiwanych w ekologiczny sposób.

Czy masz w planach rozszerzenie oferty o nowe produkty?

Oczywiście! Mam wiele pomysłów, ale doba ma tylko 24 godziny 🙂 Już od długiego czasu podchodzimy do portfeli i różnej maści „małych dodatków”. Myślę, że systematycznie będziemy się rozwijać.

A czy jest w branży mody ktoś, kto Cię inspiruje?

Zdecydowanie tak. Miałam ogromną przyjemność praktykować u Violi Śpiechowicz, która pokazała mi jak funkcjonuje atelier, jakie są cienie i blaski oraz jak radzić sobie w takiej pracy. Mam także duży sentyment do Coco Chanel i Rei Kawakubo.

Trencz vinatge noszę już od kilku sezonów i jest niezastąpiony! Pasuje naprawdę do wszystkiego. Tutaj w zestawieniu z tzw. statement t-shirt, czyli bluzką z przesłaniem od Momu. Świetnej jakości bawełna i dopracowany haft. Rzecz warta uwagi! Co do spodni… początkowo nie spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem, ale ja czuję się w nich świetnie! Zegrek noszę już ponad 2 lata i muszę przyznać, że trzyma się fantastycznie. Nie przeciera się, nic się nie rozregulowało, a szybka nie ma ani jednej rysy. Także jeśli szukacie alternatywy dla klasycznego czasomierza – sprawdźcie koniecznie drewniane zegarki!

Mój model torebki Manufaktura MMS to IKS worek w kolorze granatowym. Ma podszewkę i kilka kieszonek w środku, a co najważniejsze – wszytą smycz na klucze. Taki motyw uratował mnie już wielokrotnie w przeszukiwaniu czeluści torebki (m. in. w tej od Dzikiego Józefa). Proste, a jakie praktyczne! Poza tym zmieści rozmiar A4, więc idealnie nadaje się na uczelnię lub do pracy. Buty mimo czubka w szpic są bardzo wygodne, a sznurówki nie ściskają stóp.

W tym zestawie połączyłam 3 dość trudne elementy: szerokie spodnie, płaszcz i płaskie buty. Taka stylizacja może optycznie poszerzyć sylwetkę i ją skrócić, dlatego pamiętajcie o podkreśleniu talii lub ramion i dobraniu odpowiedniego obuwia.

płaszcz / coat: VINTAGE | t-shirt: MOMU via Fu-Ku Concept Store | spodnie / trousers: MANGO | buty / shoes: MINT&BERRY via Zalando | torebka: MANUFAKTURA MMS | pierścionek: KOPI via Fu-Ku Concept Store | zegarek: WOOD WATCHES by JORD

zdjęcia: Volley Traveller

Komentarz 1

Odpowiedź