Budowanie silnej marki na rynku mody to wyzwanie. Z chęcią Ci w nim pomogę!

Przeczytaj artykuły i zdobądź wiedzę Zobacz moje portfolio

Omlet ze szpinakiem – zielonym przysmakiem!

Omlet ze szpinakiem – zielonym przysmakiem!

Pamiętacie Popeye’a? Tak, tak, tego osiłka, który po zjedzeniu puszki szpinaku nabierał niesamowitej siły i energii. Może i w zawoalowany sposób bajka miała przekonać dzieci do jedzenia tego warzywa (które niestety przez długi czas było nieumiejętnie przygotowywane, przez co po prostu nie smakowało nikomu), a może i nie. Czy to teraz ważne? 
Ważne jest to, co szpinak w sobie zawiera i jak go przyrządzić żeby nam smakował. 
Beta-karoten, witamina C i luteina – przeciwutleniacze (okropna nazwa), chronią przed miażdżycą i mają działanie antynowotworowe. Magnez – z nim bóle głowy, czy stres są nam niestraszne. Potas – jest go w szpinaku sporo, wobec czego to doskonały posiłek dla osób z nadciśnieniem (obniża ciśnienie). Szpinak to także źródło niezbędnego nam żelaza (chcecie mieć ładne paznokcie i włosy? No to hop!) Kobiety w ciąży też spokojnie mogą korzystać z zasobów tego warzywa, które bogate jest w kwas foliowy. Jeśli do tego dorzucimy jeszcze witaminę K, odpowiedzialną za krzepliwość krwi, wit. E – ważną dla opóźnienia procesów starzenia oraz B – obniżające cholesterol, to nie wyobrażam sobie, że ktoś się jeszcze waha nad tym, czy warto zajadać szpinak.
No, ale z pustego Salomon nie naleje, trzeba się trochę nagłowić żeby wyszedł pyszny. 
Najlepszy jest świeży, więc korzystać trzeba z tego, kiedy jest na niego sezon. Gdy nie ma, bez obaw możemy sięgać po ten mrożony, tylko patrzmy wtedy uważniej na etykiety i wybierajmy ten w całości, a nie rozdrobniony. Z takich szybki porad: liści nie gotujemy, tylko dusimy, ewentualnie podajemy świeży. Przy duszeniu szpinak zmniejsza swoją objętość. Bardzo. Nadaje się i do sałatek, i do zup, sosów czy deserów.
Razem z moją przyjaciółką Kasią, już jakiś czas temu (i za inspiracją przepisem słynnej Ewy Chodakowskiej) wzięłyśmy na tapetę omlet ze szpinakiem. 
Składniki:

jajka (wedle uznania i ilości osób, my użyłyśmy chyba 4)
świeży szpinak
czerwona cebula
papryka
pomidory
sól
pieprz
oregano
olej z pestek dyni
można dodać też szynkę, jeśli ktoś preferuje
sos czosnkowy z koperkiem:
małe opakowanie jogurtu naturalnego (może być grecki)
ząbek czosnku
ewentualnie łyżka majonezu
świeży koperek
To danie jest prawdziwą bombą witaminową. Oprócz szpinaku, znajduje się w nim też olej z pestek dyni, który nie jest zbyt częstym gościem na naszych stołach (zapewne z racji ceny – butelka 250ml kosztuje od około 30, do nawet 40-50 złotych). Wiadomo też, że nie zużyjemy takiej ilości dość specyficznego oleju w szybkim czasie. Ale, mądry Polak zawsze znajdzie rozwiązanie! Już kiedyś pisałam Wam o poręcznych saszetkach z olejami Biolevita. W sam raz, żeby zrealizować jakiś specjalny plan kulinarny – saszetka 30ml kosztuje jedyne 3,50zł! A co takiego daje nam olej z pestek dyni?
Przede wszystkim kwasy Omega-6 i witamina E – kolejny „spowalniacz” procesów starzenia. Oprócz tego witamina D, beta-karoten, selen i cynk (dobry dla cery!). Ponadto zawarte w nim składniki zmniejszają ryzyko wystąpienia chorób serca i dobrze wpływają na układ moczowy.
Ważne jest to, że olej z pestek dyni, tłoczony jest na zimno, wobec czego nie traci żadnych wartości odżywczych, a zyskuje pyszny orzechowy smak! Nie wolno go też dlatego podgrzewać. 
Przygotowanie

Najważniejsze – trzeba bardzo, bardzo dokładnie wypłukać liście szpinaku. Przed dodaniem go do omleta można np. poddusić go z odrobiną gałki muszkatołowej, albo użyć prostu świeżego, pokrojonego w paski. Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy je na sztywno. Powoli dodajemy żółtka z przyprawami. Pomidory i paprykę kroimy na małe kawałki, cebulę siekamy. Wylewamy na patelnię jajka (my użyłyśmy patelni o dużej średnicy, ale lepiej chyba zrobić kilka mniejszych omletów) i chwilę podsmażamy, następnie dodajemy warzywa. Sprawdzamy co jakiś czas jak upieczony jest nasz omlet i w razie potrzeby odwracamy go na drugą stronę. W międzyczasie przygotowujemy sos. Do jogurtu wyciskamy ząbek czosnku, dodajemy trochę pieprzu i soli oraz koperku. Wstawiamy do lodówki. Pozostałą część szpinaku kroimy w paski i „kropimy” olejem z pestek dyni. Do takiej surówki szpinakowej możemy dodać także sera ricotta czy mozarelli. Gotowy omlet kroimy, polewamy sosem i podajemy 🙂 Same pyszności!
Smacznego!

p.s. Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was tym zdrowym wykładem. Jeśli są jakieś błędy to proszę dietetyków o sprostowanie 😉

komentarzy 18

  • A N J A ♥
    11 lat ago

    super ! obserwuje 😉

  • Siecina
    11 lat ago

    wygląda smakowicie, tylko szkoda, że ze szpinakiem, którego nie lubię 🙁

    • Kasia Kwiecień
      11 lat ago

      szpinak można zastąpić innym warzywem, albo zrobić omleta bez niego – w przepisie są jeszcze pomidory i papryka, więc można po prostu dodać ich więcej 🙂

  • Basia
    11 lat ago

    smakowicie:)

  • Rue de Paris M.
    11 lat ago

    To wszystko wygląda tak smakowicie, że od razu zaczęła bym gotować. Super zdjęcia :))

  • Mo bloguje
    11 lat ago

    Nawet w Hollywood to się nie zawsze udaje – Kim Kardashian ponoć nie chce wyjść z domu, bo nie może się ogarnąć po porodzie 🙂 Nie jestem sama we wszechświecie 😉

    O, widzę, że teraz fotki są takiej szerokości jak tekst… Od razu lepiej to wygląda 😉

  • Angelika Ś.
    11 lat ago

    wygląda bardzo apetycznie:)

  • Wiolka-blog
    11 lat ago

    mniam 😀

  • In blue jeans
    11 lat ago

    Kurcze, chyba zdecyduję się którego pięknego dnia na taką bombę witaminową. 🙂 Wygląda świetnie! 🙂

  • karla226
    11 lat ago

    uwielbiam szpinak, chętnie spróbuję ten przepis

  • kaziutka
    11 lat ago

    'moja przyjaciółka Kasia' <3

  • Reptilia
    11 lat ago

    Wygląda smakowicie i baaardzo zdrowo :). Ja uwielbiam szpinak w sałatkach, w naleśnikach albo z makaronem i teraz jestem jego zdecydowaną fanką, choć za dzieciaka go unikałam ;).

  • kokijaże
    11 lat ago

    Zawsze się zastanawiałam dlaczego ludzie tak nie lubią szpinaku, czy to tylko to kwestia wyglądu, smak im nie podchodzi czy też może to tylko takie lansowanie na najgorszą potrawę na świecie. Ja go uwielbiałam od początku i może faktycznie, tak jak piszesz, miałam szczęście jeść po prostu dobrze zrobiony… chociaż, sama już nie wiem surowy też mi smakuje :>

    O ja też bardzo polecam olej z pestek dyni, pychota! Ale jeszcze bardziej polecam z pestek winogron ponieważ można go używać również do smażenia, obniża zły cholesterol i takie tam.

    Kasieńka ja nie wiem nawet czy ta spódnica Ci podejdzie, ale taka mi się wydaje w Twoim stylu, więc muszę Ci ją przytargać co byś sama zbadała sprawę :>

    • Kasia Kwiecień
      11 lat ago

      Szpinak jest pyszny i koniec kropka!
      A co do olejów – ten z pestek winogron nie ma sobie równych 🙂

      Chętnie zbadam co to za odzienie!

Odpowiedź