Budowanie silnej marki na rynku mody to wyzwanie. Z chęcią Ci w nim pomogę!

Przeczytaj artykuły i zdobądź wiedzę Zobacz moje portfolio

Modest fashion, czyli skromna rewolucja

Modest fashion in XXI century

Modest fashion, czyli skromna rewolucja

Modest fashion, czyli skromna moda wkracza na salony! I zderza się z wyzwolną, niczym nieskrępowaną odsłoną branży, którą rządzi artystyczne zacięcie i kontrowersja. Jednocześnie doświadczamy dwóch rewolucji, choć obie już właściwie kiedyś się wydarzyły. Dziś zdecydowanie mniej szokuje (pytanie – czy w ogóle?) fetysz z berlińskiej Wsiury (przeczytacie o niej na Vogue.pl>>) niż hidżab na plaży czy „ładna dziewczyna ubrana w jakiś worek albo marynarkę po dziadku”. Jedno jest pewne – obie odsłony mody to wyraz wolności.

Modest fashion in XXI century

Co to jest modest fashion?

Modest fashion w podstawowym rozumieniu oznacza ubrania niepodkreślające sylwetki, z dolną krawędzią spódnicy lub sukienki sięgającą poniżej kolana. To pojęcie zazwyczaj porusza się w towarzystwie religii abrahamowych – judaizmu, islamu i chrześcijaństwa – jako definicja stroju wyznaczonego przez konserwatywne zasady w tych wyznaniach. W naszych umysłach od razu pojawiają się projekcje: hidżab w Islamie, peruki i sukienki u ortodoksyjnych Żydów, zachowawczość u Chrześcijan. Jestem jednak skłonna twierdzić, że skromna moda to coś wykraczającego poza te schematy.

Odniesień do modest fashion w szerokim znaczeniu doszukiwałabym się się w modzie po pierwszej wojnie światowej – kiedy kobiety przestały być związane gorsetami i sztywnymi normami (paradoks?), a ubrania stały się prostsze i swobodniejsze – zaczęły służyć pracy, aktywnym hobby, dziś powiedzielibyśmy życiu. Pierwsze zwiastuny tych przełomów to efekt zmian obyczajowych, działań sufrażystek i oczywiście Coco Chanel. Projektantka już w 1915 roku promowała ubrania sportowe jako codzienny ubiór do pracy. W następnym roku użyła dżerseju w kostiumach, który do tamtej pory służył jedynie do szycia bielizny. A i to zapewne ułamek powiązań!

Marka ubran dla skromnych kobiet

Efekt Kate i skandynawskie blogerki

Jak już nieraz podkreślałam, że moda i ubiór nie funkcjonują w oderwaniu do rzeczywistości. Są ze sobą związane. Dlatego patrząc na rozwój modest fashion, przyglądam się ruchom religijnym, zmianom w hierarchii wartości, oczekiwaniom społeczeństwa i kanonom piękności. Na pierwszy rzut oka (notabene podoba mi się nagromadzenie słów „wzrokowych” w tym akapicie – modę konsumujemy najczęściej tym zmysłem) teraz wolno wszystko. I wszystko się dzieje.

Wiecie, czym jest efekt Kate? Kiedy księżna Kate pojawi się publicznie w dostępnej w sprzedaży sukience (płaszczu, torebce, czymkolwiek) jest niemal pewne, że kobiety szturmem zaatakują markę, z której dana rzecz pochodzi. Cena nie gra roli – tak samo szybko ze sklepowych półek zniknęła sukienka w groszki Topshopu za 38 funtów, jak i kreację Marchesa Notte za 1195 dolarów. O ile duże marki radzą sobie z tym szaleństwem, o tyle te mniejsze stają u progu bankructwa, czego przykładem jest Issa, firma brazylijskiej projektantki, a zarazem prawdopodobnie pierwszy „efekt Kate” w historii. Zaręczynowa kreacja Middleton ( o ta >>) sprzedała się w 43 krajach!

Dlaczego o tym wspomniam? Bo choć z jednej strony podążamy za kultem fit-piękna i podkreślania sylwetki wszelkimi możliwymi sposobami, z drugiej strony poszukujemy równowagi i niewymuszonego luzu, któremu bliżej jest do etykiety królewskiej niż  do odkrywającej pępki i pupy mody lat 90. i 2000. Ale to nie o ubranie tu chodzi – a raczej o wybór. O to, że on jest. 

Spójrzcie na skandynawskie blogerki (Carolinesmode, Pernille Teisbaeka, Marie z Luelle) albo jedną z najważniejszych influencerek w modzie – Leandrę Medine, czyli Man Repeller. Wiele ich stylizacji ma zakryte ramiona i kolana, nie podkreśla sylwetki. Przez kilka ostatnich dziesięcioleci bolączką ortodoksyjnych Muzułamanek czy Żydówek było to, że okrywając swoje ciało, nie mogły być modne. Po prostu nie było takich ubrań. A teraz – za przykładem powyższych influencerek – noszą najnowsze kolekcje największych projektantów!

Modest fashion to lupa przez którą obserwujemy generację Z

Kobiety redefiniują siebie, wiedzą, że nie muszą się odkrywać, a jeżeli to robią, to dlatego, że chcą, a nie po to, by wzbudzić pożądanie, zdobyć męża albo szokować koncerwatywną rodzinę. Dużą rolę odgrywa teraz budowanie świadomości zarówno w sferze seksualnej (poczytajcie G’rls Room), praw kobiet i mniejszości, odpowiedzialnej mody i konsumpcji, zagrożeń dla środowiska. To wszystko, wbrew pozorom, może się objawiać (znów znaczące słowo!) w postaci skromnej mody. Bo to właściwie wybór stylu życia.

modest fashion czyli skromna moda

I tak, to nie jest większość, trudno określić zasięg modest fashion. Trudno przewidzieć, czy skromna moda zaimplementuje się w minimalizmie, klasycznym ubiorze… czy wpisuje się w dress code? Do tego dochodzą kwestie rozwoju rynku – moda luksusowa rośnie w siłę, a często spotykanymi w Harrodsie klientkami były odziane od stóp do głów w czerń z nikabami, chimarami i burkami Muzułmanki. Z kolei patrząc z kulturowego i społecznego punktu widzenia – mimo tego, że jak nigdy wcześniej mamy łatwość do bycia kosmopolitami, poznawania innych i wzrostu tolerancji, nadal pielęgnując lokalne i narodowe wartości – często uciekamy w stronę skrajności.

Skromna moda generuje nieskromne przychody

Innym, ale istotnym aspektem skromnej mody jest oczywiście ekonomia! Nie bez powodu wspomniałam wyżej o Harrodsie. Londyn jako mulitkulturowa stolica Europy ma w tym duży udział. W London Modest Fashion Week wzięło udział ponad 40 marek! A jak podaje Global Islamic Economy Report, tylko w Wielkiej Brytanii moda skierowana do wyznawców Islamu do 2020 roku może osiągnąć wartość 226 miliardów funtów.

I choćby z tego powodu marki nie przechodzą wobec tego obojętnie. Skoro po kolekcje z hidżabami, tunikami i ubraniami, które można komponować warstwowo, sięgają DKNY, H&M, Dolce&Gabbana czy Uniqlo, coś jest na rzeczy! Jak twierdzi rzecznik H&M:

„H&M jest obecny na 69 rynkach, więc zależy nam na różnorodności i inkluzywności wszędzie tam, gdzie działamy. Chcemy mieć możliwości zapewnienia czegoś dla każdego”

W Istanbule powstał pierwszy dom handlowy z modest fashion, Zeruj Port, który gromadzi najbardziej popularne „skromne” marki na Instagramie. Jest skierowany do ludzi młodych i aktywnych. Z kolei The Modist, platforma e-commerce, która zacząła funkcjonować w Międzynarodowy Dzień Kobiet, zasięgiem obejmuje aż 65 krajów! Co można w niej znaleźć? Zarówno delikatne, zwiewne sukienki w kwiaty, cekinowe kombinezony, jak i klasykę mody z wyższej półki. Ghizlan Guenez, założycielka konceptu chce pokazać, że modest fashion nie odnosi się ani do kraju, ani do religii. Łamie stereotypy skromnej mody!

Skromna modadla kobiet Modest fashion brand

Modli, Mimu Maxi, The Frock i wiele innych marek, dzięki dostępności internetu i uniwersalności przekazu, pokazują, tak jak The Modist, że nie ma granic. (Ciekawostka – Modli, choć jest firmą izraelską, 90% sprzedaży generuje w USA.)

Tak naprawdę modest fashion to nie burkini, lniane sukienki inspirowane strojami Mormonów, ani garnitury o męskim kroju. To świadomy głos mówiący cicho, ale stanowczo: „nie jestem obiektem”. Skromna moda to podejście do stylu i budowania swojej garderoby. Niewymuszone i (sic!) nieskrępowane noszenie rzeczy prostych, użytecznych, nienarzucających się, dalekich od krzykliwości. Ale też nieszablonowych, skomplikowanych, barwnych. Więcej zakrywających niż odkrwyających. Nie dlatego, że tak trzeba, a dlatego, że można.

Marki wducju modest fashion

Czytaj więcej:

  • „Modest fashion: everything you have to know about it” / wwd >>
  • „how orthodox jewish modest wear is going high fashion” / i-D >>
  • „Czy efekt Kate może zaszkodzić marce?” / proto >>

Brak komentarzy

Odpowiedź