Budowanie silnej marki na rynku mody to wyzwanie. Z chęcią Ci w nim pomogę!

Przeczytaj artykuły i zdobądź wiedzę Zobacz moje portfolio

Jak powinny wyglądać targi mody?

Jak powinny wyglądać targi mody?

O Wrocław Fashion Meeting pisałam Wam już nie raz. Obszerną, profesjonalną relację, niemal bez zdjęć poczyniłam w listopadzie ubiegłego roku, wrażeniami z konkursu i pokazów podzieliłam się w lipcu 2013, a opinie dot. wybiegów, jak i projektantów mających swoje stoiska w Hali Stulecia umieściłam na blogu w dwóch częściach – 11 listopada 2012 i 19 listopada 2012. Kiedy zastanawiałam się, co mogłabym napisać teraz  to właściwie nie przyszło mi do głowy nic nowego. Targi Mody relacjonuje się w podobny sposób – w końcu wszystko sprowadza się do opisania tego co było, co można kupić, jakie marki obejrzeć na pokazach i ogólnej atmosfery. Przynajmniej tak mi się wydawało. Teraz już wiem, że można inaczej. Aby jednak tego dokonać, trzeba spełnić kilka warunków, które ja mam na razie w części zrealizowane. Wszystko jeszcze przede mną.

Kwestia numer jeden to konkurencja. Nie rywalizacja projektantów, bo podczas takich wydarzeń raczej nawiązują oni ze sobą współpracę i wymieniają się poradami. Sama byłam świadkiem, jak projektantka sukien ślubnych kontaktowała się z dziewczyną tworzącą klipsy do butów. Branża działa razem, serce rośnie! Ale. Konkurencja dla WFM. Na Dolnym Śląsku nie ma drugiej imprezy na taką skalę jak ta. Ale już na rynku ogólnopolskim znajdziemy inne przykłady. Mogłabym wtedy porównać WFM do np. HUSH Warsaw lub Targów Mody Poznań Fashion Fair albo Swag Show Silesia… Ale nie mogę. Bo tam nie byłam. Czas chyba nadrobić zaległości i móc w możliwie pełni wiedzy, rzetelnie porównać WFM do innych wydarzeń. Marka nie działa w próżni, a cykliczne wydarzenie tego typu należy traktować jak markę. 

Kwestia numer dwa. To już sprawa nie tylko wydarzenia samego w sobie, ale tych, którzy w nim uczestniczą. 
Czy projektanci rozwijają się? 
Czy tworzą nowe zaskakujące kolekcje, utrzymują ten sam wysoki / niski poziom? 
Czy pojawiają się nowi obiecujący kreatorzy stylu ulicznego? 
Czy możemy zauważyć wykluwanie się jakiejś nowej niszy? 
Wreszcie – czy pojawił się ktoś, kogo ubrania chętnie założą mieszkańcy innych europejskich miast?
Podczas tej edycji, którą mogę porównać do poprzednich, po raz kolejny najbardziej podobało mi się Basic Station. Oprócz tego Jarosław Ewert, Coquet, How do I look i  Obrazy Do Noszenia. Świetnie przygotowana była też strefa dla dzieci. Genialne ubranka i dodatki! Ten kierunek zdecydowanie warto kontynuować. 

A Wy jakie macie wrażenia? 
Uczestniczycie w targach mody? 
Jak według Was powinny one wyglądać?

komentarzy 6

  • LetThemWear.com
    10 lat ago

    Ja byłam pozytywnie zaskoczona tym, ze z edycji na edycje wystawców jest coraz więcej. Bardzo irytowało mnie że wiekszość produktów nie miała widocznych cen.

    • Kasia Kwiecień
      10 lat ago

      To już niestety uwaga do samych projektantów 🙂 To też może wynika z tego, że są otwartymi osobami i chętnie rozmawiają o swoich produktach, więc i ceny przy okazji podają.

  • Mr K.
    10 lat ago

    Nie da się ukryć, że widać rozwój z edycji na edycję.

  • Barbara Posłuszna
    10 lat ago

    Mi się marzy kiedyś wybrać ;d

Odpowiedź