Budowanie silnej marki na rynku mody to wyzwanie. Z chęcią Ci w nim pomogę!

Przeczytaj artykuły i zdobądź wiedzę Zobacz moje portfolio

Skórzane torebki Przywara – Strzałka: autorska polska moda

Skórzane torebki Przywara – Strzałka: autorska polska moda

O własnej firmie, tworzeniu, polskim rynku mody i przyszłości rzemieślniczych pracowni rozmawiam z Moniką, właścicielką i projektantką marki Przywara-Strzałka. Jeśli jeszcze nie znacie historii, która kryje się za fantastycznymi skórzanymi torebkami „made of italian leather, handcrafted in Poland”, zapraszam!

***

Kasia Kwiecień: Co takiego ma w sobie skóra, że to właśnie nią chcesz się zajmować?

Monika Przywara-Strzałka: Skóra jest niezwykła. Piękna, szlachetna, trwała. Każdy kawałek skóry jest inny. Zachowuje blizny zwierzęcia, ugryzienia owadów, wiek, pozwala wiele odczytać. Skóra, która jest wygarbowana zmienia się. Uszyta z niej rzecz podczas używania dopasowuje do nas, naszych nawyków. Potrafi przetrwać kilkadziesiąt lat. Zapisać w sobie naszą osobistą historię. Czy jakikolwiek materiał na to pozwala? Żaden.

Skończyłaś szkołę kaletniczą i uzyskałaś tytuł czeladnika. Czego się tam nauczyłaś?

Dużo nauczyłam się o samej skórze. Jak rozpoznać tę naprawdę szlachetną. Jest mnóstwo rodzajów skór. I coraz więcej podróbek. Zdarza się, że skóra sprowadzana jest z Chin i powstaje z mielonych resztek skór. Na pierwszy rzut oka nie widać różnicy. Cenna wiedza to też technologia i to, w jaki sposób zrobić torbę, aby rzeczywiście służyła lata. Szkoła kaletnicza to była prawdziwa podróż w przeszłość – praca z emerytowanymi nauczycielami, nauka zaskakujących rzeczy (np. samodzielnego wytwarzania kleju roślinnego do skóry), sposoby montażu. Prawdziwe perełki, o których nikt już dziś nie pamięta. I do tego mnóstwo praktycznej wiedzy i spotkanie z prawdziwymi pasjonatami.

W jaki sposób możemy kontynuować te tradycje i zachować wiedzę dla kolejnych pokoleń? Dużo osób kształciło się w tej szkole razem z Tobą?

Naukę zaczęła naprawdę duża grupa ludzi, po kilku tygodniach została połowa, ostatecznie szkołę skończyło może 12 osób. Wielu z nich traktowało to jak hobby. Nie pamiętam też nikogo, kto przyszedłby do szkoły z konkretnym planem. Myślę, że trzeba o tym mówić. I czerpać dobre przykłady z zagranicy. Kaletnik dzisiaj tylko tak archaicznie i śmiesznie brzmi. Za granicą są to profesjonaliści, prawdziwi artyści, prowadzący swoje bardzo nowoczesne, prężnie rozwijające się firmy.

Wcześniej zajmowałaś się też projektowaniem odzieży. Jak oceniasz rynek polskich projektantów mody kiedyś i dziś?

Mój początek nie był spektakularny Kiedy kończyłam szkołę projektowania ubioru, nie wiedziałam jeszcze w którym kierunku pójść, ale wiedziałam na pewno, że nie chcę zajmować się ubiorem. Z tego okresu najważniejszy był dla mnie udział w konkursach dla projektantów mody, dotarcie do finałów. To były duże ogólnopolskie konkursy m.in. Lexus Fashion Night czy Fashion Designer Awards. Dały mi dobrą energię. Ważne było też dla mnie wtedy obserwowanie rynku i szukanie swojej niszy. Zawsze chciałam mieć wąską specjalizację i dopiero po pewnym czasie odkryłam, że mam ją w zasadzie pod nosem.

***
„Marzyłam o pracy ze skórą naturalną, przecież mój dziadek był szewcem, dorastałam w jego warsztacie i dopiero po jakimś czasie poskładało mi się to w całość. Wtedy zaczęłam bardzo racjonalnie, ciężko pracując, małymi krokami docierać do tego miejsca, w którym jestem teraz.”
***

Jakie są potrzeby i oczekiwania Twoich klientek?

Moje klientki to świetne kobiety. Bardzo często mam z nimi wieloletni kontakt. Poznaję je blisko, znam ich rzeczywistość. To moje cenne zaplecze. Kilka lat temu były bardzo praktyczne, prosiły o wszycie podszewki, szczelne zabudowanie torby, dodatkowe zapięcia. Teraz o tym zupełnie nie myślą, doceniają prostotę projektów, wyjątkowość skóry, drobne detale. Potrzebują oryginalnej prostoty. I wiedzą dokładnie czego chcą.


Który model torebki najczęściej wybierają Twoje klientki i dlaczego?

Absolutnym bestsellerem jest torba midi zipp. To najprostszy model ze wszystkich, po prostu zasuwany za zamek. W tym roku wprowadziłam dodatkowe 2 rozmiary tej torby. Jej popularność była dla mnie zaskoczeniem. Ale dała mi też cenną lekcję – żeby projektując nowe modele myśleć o tym, by były one jak najbardziej proste. Bo to moje klientki cenią najbardziej.

Jak opisałabyś swoją markę w jednym zdaniu? Co jest najistotniejsze przy prowadzeniu własnego biznesu?

Moja marka to połączenie tradycji i nowoczesności. Pracuję ręcznie, często korzystam z narzędzi dziadka, szyję torby w tradycyjny sposób. Jednocześnie staram się szukać nowoczesnych rozwiązań, połączeń czy narzędzi. Stąd laser i możliwość nieograniczonej personalizacji dla moich klientek. Także hotstamping, który wkrótce będzie wprowadzony.

Czym jest dla Ciebie i Twojej marki współpraca z serwisem Cloudmine, dla którego stworzyłaś limitowaną kolekcję akcesoriów skórzanych?

Uwielbiam Cloudmine. Co sezon czekam z niecierpliwością na to, czy dostanę zaproszenie do współpracy. Całkowicie odnajduję się w ich stylistyce. Lubię ich wskazówki. Chmurka w logo jest dla mnie niezwykle inspirująca. Pozwala przełamać surowość grubej czarnej skóry, na której zwykle pracuję. Najnowszy projekt, który już wkrótce będzie miał swoją premierę jest najpiękniejszym ze wszystkich dotąd stworzonych.

1. MIDI ZIPP XL (here) 2. MAXI ZIPP (here) 3. MIDI (here) 4. TASSEL BAG (here) 5. KUFEREK (here)

Co daje projektantowi współpraca z serwisem prezentującym „polską, niezależną modę”?

Pozwala oderwać się trochę od własnego świata i spojrzeć z boku na swoją pracę. Spróbować zrobić coś inaczej. I jednocześnie zmieścić się w wizji kogoś innego. To bardzo inspirujące.

Czy dziś, w pracy nad własną marką przydaje Ci się coś, czego nauczyłaś się na studiach dziennikarskich lub podczas pracy w agencji reklamowej? Jeśli tak, to co?

Myślę, że wszystko, czego nauczyłam się po drodze przydaje mi się dzisiaj. Praca w agencji reklamowej to był świadomy wybór i z tego doświadczenia korzystam często. I nie chodzi o praktyczne umiejętności, ale sposób działania czy zrozumienie klienta. Dziennikarstwo to moja druga pasja. Pozwala mi spojrzeć na otaczający świat z innej perspektywy, szukać detali, odmienności, zachwycać się. Te studia ukształtowały moją wrażliwość.

Na rynku króluje fast fashion. Czy polskie tradycje rzemieślnicze mają szansę przetrwać?

Jestem tego pewna. Już następuje odwrót od fast fashion. Mam bardzo wiele klientek ze Stanów Zjednoczonych, dla których ręcznie zrobiona torba jest towarem ekskluzywnym. Często proszą o indywidualne projekty, chcą mieć coś całkowicie oryginalnego, zrobionego tylko dla nich. Cena wtedy nie gra roli.

Myślisz, że takie wyroby mogą być przewagą polskich marek na zagranicznych rynkach? Czy metka „made in Poland” będzie budzić tak silne skojarzenia jak ta „made in Italy”?

Myślę, że o ile nie będzie to metka ‚made in china’, nie będzie miała aż takiego znaczenia. Ważny będzie sam produkt. Nadal jednak samo hasło ‚włoska skóra’ wzbudza najlepsze emocje. Całkowicie zasłużone. Sama sprowadzam swoją skórę z Włoch i za każdym razem zachwycam się jej jakością. Obawiam się, że nigdy skóra wyprodukowana w Polsce nie będzie tak dobra, jak ta włoska. Więc ostatecznie: „made of italian leather, handcrafted in Poland” brzmi przyszłościowo.

Plany na Nowy Rok – czego Ci życzyć?

Mój cel nr 1 na przyszły rok – spotkać moje klientki osobiście i wziąć udział w targach, na które teraz zupełnie nie miałam czasu. W styczniu urodziłam synka i na wiele rzeczy zabrakło czasu. Rozpoczynam też współpracę z maleńką włoską garbarnią skór i projekty w przyszłym roku mogą być naprawdę niezwykłe. Marzę też o całkowicie nie komercyjnej, skórzanej kolekcji, takiej w której kompletnie nic nie będzie dla mnie ograniczeniem.

Stylizacja składa się z:
okulary (sunglasses): BRYLOVE via FU-KU | kurtka ramoneska (ramones jacket): KAPPAHL | kardigan (cardigan): second hand | t-shirt: SINSAY | jeansy: stare (old) + DIY | botki (boots): KICKERS | torebka (bag): PRZYWARA-STRZAŁKA

zdjęcia: Magdalena Kwiecień i ja

Jeśli chcecie wzbudzić zainteresowanie koleżanek z pracy lub uczelni, nie obawiacie się ciekawskich spojrzeń współpasażerów autobusu lub tramwaju, ale przede wszystkim poszukujecie torebki na każdą okazję, z prognozą na przekazanie w spadku wnuczkom – Przywara-Strzałka będzie fantastycznym wyborem! Nawet nie zdajecie sobie sprawy, ile razy już opowiadałam o swojej Midi Zip XL (do kupienia tutaj). Noszę ją już kilka miesięcy i jest nie do zdarcia! Do zamówienia dołączona jest instrukcja dbania o torebki ze skóry. 

komentarze 2

Odpowiedź