O tym co będzie modne na pewno już przeczytaliście, przejrzeliście lookbooki i zdjęcia z pokazów. Stąd mój pomysł przedstawienia Wam wybranych przeze mnie trendów w formie video. Zaledwie parę dni temu rozpoczął się najprzyjemniejszy (tuż obok wiosny) czas w roku. Rześkie, chłodne wieczory sprzyjają relaksowi przy oglądaniu jesiennych kolekcji z kubkiem gorącej herbaty w jednym ręku, a w drugim z koszykiem soczystych jeżyn, jabłek i śliwek węgierek. Mimo, że świat mody żyje już kolekcjami na wiosnę i lato 2016, a nawet prognozami na kolejne lata, to wszyscy pozostali właśnie teraz przygotowują swoje szafy na jesień. Co moim zdaniem jest warte uwagi?
I N S P I R A C J E
MIU MIU
Właściwie powinnam chyba omówić ją razem z Pradą (Miu Miu to marka stworzona przez Miuccię Pradę i jej męża Patrizio Bertelliego w 1992 roku), ale koncepcja Subjective reality zasługuje na osobny rozdział w trendach na jesień i zimę 2015. Zachwyca kolekcja, choć jeszcze bardziej idea, która za nią stoi. Przez nawiązania do Manhattanu lat 60. rysuje się postać silnej, ale pełnej humoru indywidualistki, która czasem przypomina Audrey Hepburn ze Śniadania u Tiffany’ego, a czasem Mię Farrow z Dziecka Rosmary. Jeśli dodać do tego połączenia wzorów i kolorów, których nie powstydziłyby się redaktorki założonego przez Andy’ego Warhola magazynu Interview, otrzymujemy dość osobliwy miks i właśnie subiektywne spojrzenie na rzeczywistość przez pryzmat mody high fashion w sesji wizerunkowej wykonanej przez Stephena Meisela, z udziałem Mii Goth, Stacey Martin i Hailey Gates. Ta koncepcja nie wzięła się znikąd. Subiektywna rzeczywistość odnosi się nie do tego, jak świat wygląda na zewnątrz, ale jaki jego obraz mamy w swojej świadomości. Miuccia powiedziała kiedyś: Studiuj modę, analizuj filmy i sztukę, a potem siebie. Ta esencja pojawiła się w kolekcji domu mody Miu Miu na sezon jesień/zima 2015. Na uwagę zasługują też podpisy zdjęć, które przywodzą na myśl tytuły fotografii reportażowych, np. oczekiwanie na przystanku autobusowym, w godzinach szczytu, popołudniowe słońce i dziewczyny podchodzące do samochodu.
zdjęcia pochodzą ze strony Miu Miu
PRADA
Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o historii powstania marki Prada, polecam Wam książkę Prada. Obyczajowy fenomen, autorstwa Giana Luigi Paracchiniego. Akcesoria do podróżowania, oskarżenie o plagiat, włoska partia komunistyczna i kreacje od YSL, wreszcie sztuka, jachty i tytuł jednej z najbardziej wpływowych kobiet świata mody. Mnie historia Miucci i jej sposób prowadzenia marki zupełnie wciągnęły. Wydaje mi się, że jest ona sto razy bardziej ciekawa niż biografia Gabrielle Chanel. Co do kolekcji: cukierkowe kolory, idealne kroje, świat, który bardziej przypomina Disney’owskie animacje niż jesień. Poprzednie propozycje Prady nie do końca mnie przekonywały, ale ta kolekcja to naprawdę coś godnego uwagi!
zdjęcia pochodzą z Vogue.com
GUCCI
Tym razem już się nie rozpisuję i zapraszam do obejrzenia jednego z moich ulubionych pokazów. Debiut Alessandro Michele w roli dyrektora kreatywnego tego domu mody jest w mojej ocenie bardzo udany. Mam sentyment do stylu babcinego, co z resztą nie raz na blogu widzieliście, więc połączenie brytyjskiej charyzmy i elementów preppy z włoskim rozmachem i subtelnością ujęło mnie zupełnie.
B R A N D I N G
BURBERRY
Kontynuuje zabawę wzorami i formami, ciągle pozostając w swoim stylu. Ja jednak chciałabym zwrócić uwagę na inną rzecz – przekazywanie wartości marki poprzez emocje i zaproszenie widza do jej świata. Odkąd sukiennik Thomas Burberry zaczął eksperymenty z różnymi tkaninami i opracował idealny model płaszcza minęło ponad 100 lat. W tym czasie Burberry wypracowała sobie pozycję na rynku, ale też przede wszystkim specyficzny klimat i skojarzenia, które przychodzą nam na myśl. W 2001 roku z nudnej i przewidywalnej marki stała się wyrazista i powróciła do „modowej śmietanki towarzyskiej”, wszystko to za sprawą Christophera Bailey’a. Nie bez znaczenia jest tu także pasja dyrektora generalnego Burberry – muzyka – która na stałe znalazła swoje miejsce w DNA marki. Na pokazach Burberry jest na żywo (najczęściej z orkiestrą), a występy mają nie tylko gwiazdy, ale też wschodzące talenty, które poznać możemy przez projekt Burberry Acoustic. Przy okazji zaangażowania do jednego z pokazów Toma Odella, Bailey powiedział, że zależy mu na tym, aby ludzie nie patrzyli tylko na przechadzających się modeli, ale czuli muzykę, wręcz mieli gęsią skórkę. Ja tak właśnie mam, więc chyba cel został osiągnięty 😉
W tym pokazie połączenie scenerii, projektów i muzyki jest piękne. Marka wraca do Wiecznego Miasta i tuż przy Schodach Hiszpańskich tworzy inscenizację antycznego Rzymu. Sylwetki kojarzą mi się z delikatnymi, ale zarazem bardzo silnymi kobietami, których styl i klasa są ponadczasowe.
CHANEL
Gramy w ruletkę! Karl Lagerfeld bez wątpienia jest jednym z najbardziej zasłużonych i doświadczonych twórców mody (celowo używam tu „pojemniejszego” sformułowania niż projektant). Mimo, że nie darzę go szczególną sympatią, to trzeba przyznać, że jest człowiekiem, który przepracował wiele lat i zna się na swoim fachu. Chanel pod jego rządami to klasyka w nowoczesnej formie i iście teatralnym wydaniu. W sezonie jesiennym gra z nami w ruletkę.
I zaprasza do eleganckiego hotelu. To nie są zwykłe pokazy mody, nie 10-minutowe przejście modelek w rytm muzyki, ale historia, która ma nas wprowadzić w konkretną opowieść. I tu jest sedno problemu, który ma wiele polskich marek: „nie sprzedają” swoich koncepcji, nie zapraszają obserwatora i nie angażują go, a jedynie pokazują ubrania. Nie myślą całościowo, lecz skupiają się na pokazaniu konkretnych propozycji ludziom, którzy w 80% i tak ich nie kupią (raczej wypożyczą lub dostaną). Tego typu pokaz nie spełnia funkcji sprzedażowej, ani wizerunkowej. Ale to już temat na inny wpis. Z obserwacji i analizy pokazów domu mody Chanel na pewno można się wiele nauczyć!
DOLCE&GABBANA
Nieco w świetle skandalu, Domenico i Stefano zaprezentowali energiczną i bardzo kobiecą kolekcję, oddając hołd matkom. Duet projektantów, jak przystało na prawdziwych Włochów wielbi swoje rodziny, a w szczególności mamy. Na wybiegu pojawiły się nie tylko modelki, ale i dzieci. Kobiecość, romantyzm, błysk, ale i uśmiech oraz pewność siebie: to atrybuty modelowej sylwetki na sezon jesień/zima 2015. Mimo, że nie ma tu odkrywczości ani wyznaczania trendów, to nie można zaprzeczyć, że całość jest tak przyjemna i pozytywnie nastrajająca do świata, że taka jesień mogłaby trwać cały rok!
Piękne te kraty z pierwszych zdjęć. Tzreba mieć odwagę, by nosić takie miksy, nie do końca moja bajka, ale kraty cudne. I ten szary włochaty płaszcz, boszszsz, piękny
Madzia Rębowiecka
9 lat agoMiu Miu jak dla mnie bomba 😉
babooshki
9 lat agoDobra robota! Przeniosłaś nas do świata high fashion;) Kolekcja D&G jest faktycznie urocza – romantyczna i pełna wdzięku. Pozdrawiamy
Noszę Co Lubię
9 lat agoPiękne te kraty z pierwszych zdjęć. Tzreba mieć odwagę, by nosić takie miksy, nie do końca moja bajka, ale kraty cudne. I ten szary włochaty płaszcz, boszszsz, piękny
iluminacje.konwersacje
9 lat agogenialny jest ten post, obejrzałam wszystkie pokazy z przyjemnością, chociaż same projekty były mi już znane.