Budowanie silnej marki na rynku mody to wyzwanie. Z chęcią Ci w nim pomogę!

Przeczytaj artykuły i zdobądź wiedzę Zobacz moje portfolio

Last night

Last night

Kiedy tak przemierzam niezgłębiony internet i trafiam na coś ciekawego zazwyczaj myślę ‚ooo dobre, będzie na bloga, wrzucę w następnej notce!”… i zazwyczaj zapominam o tym co dodałam do zakładek 😉 Dziś uporządkowałam co nieco, więc nadszedł czas na zaprezentowanie części z nich.

Zacznę od zabawnego filmiku, który być może już widzieliście, jeśli czasem odwiedzacie www.tvn24.pl – 25 sposobów na noszenie szala.

Po tragicznej moim zdaniem kolekcji Versace dla H&M, marka ogłosiła, że na wiosnę 2012 nawiązuje współpracę z Marni. I to wydaje się być strzał w 10! Zobaczymy jak faktycznie wyjdzie. Póki co, krótki filmik z sesji z wypowiedziami twórców i koordynatorów.

Jak już mowa o projektantach. Azzedine Alaia. Bardzo specyficzny projektant, nigdzie się nie spieszy, sam o wszystkim decyduje od marketingu, po wykonanie kolekcji, aż do reżyserii pokazu, no i ma gdzieś zdanie Anny Wintour 😉 W tym roku stworzył swoją pierwszą kolekcję haute couture. Tutaj możecie przeczytać o nim więcej:
Czarna perła wśród wilków

W poprzednim poście pokazałam Wam pięknie wykonane kosmetyki, dziś filmik Chanel :

Pierwsze wydanie Vogue’a ujrzało świat we wrześniu 1892 roku (czyżby to dlatego teraz właśnie numer wrześniowy uznaje się za najważniejszy w cały roku?) oczywiście w stanach Zjednoczonych. Kiedyś okładki były robionymi na zamówienie pięknymi ilustracjami, jeśli jesteście zainteresowani to prześledźcie jak wyglądały na początku XX wieku. okładki Vogue

Jak już mówimy o Vogue – wydawca tego czasopisma (a także Vanity Fair i Glamour) otwiera szkołę designu Condé Nast College of Fashion & Design w Londynie. A raczej planuje – na 2012 rok. Zapowiada się pasjonująco! Pytanie czy będzie konkurencją dla Central Saint Martins? To się okaże. http://www.condenast.com/

Podobnie jak z linkami mam ze zdjęciami. Jak tylko ujrzę jakieś interesujące zaraz zapisuję na komputerze… i tak mnożą się stosy folderów. Na razie maleńka namiastka tego, co skrywają czeluście moich dokumentów  – Frida Gustavsson 😉

I piękne zdjęcia Ruvena Afanadora (koleny fotograf, który nie jest tak bardzo znany, a uważam, że lepszy niż tysiąc Terry Richardsonów i Stevenów Kleinów razem wziętych!)

Jeśli jeszcze nie widzieliście polecam film „Last night” 🙂

Brak komentarzy

Odpowiedź