Budowanie silnej marki na rynku mody to wyzwanie. Z chęcią Ci w nim pomogę!

Przeczytaj artykuły i zdobądź wiedzę Zobacz moje portfolio

Dlaczego różnorodność jest fajna?

Dlaczego różnorodność jest fajna?

Podstawowe elementy mojego stylu to rozkloszowane sukienki,
plisowane spódnice, najróżniejsze formy swetrowe, mocny kolor i błysk. Łączę je
ze sobą często w sposób kontrastowy, co, zdarza się, budzi zdziwienie (ale
zazwyczaj u osób, które mnie nie znają). Tę różnorodność stosuję też w
przypadku łączenie rzeczy od projektantów, z produktami z sieciówek, jak i
znaleziskami z ciucholandów. Stosuję się do zasad swojego samopoczucia: nie
lubię zbyt dużo odsłaniać, więc jeśli zakładam spódnicę przed kolano, to reszta
jest zabudowana. Do butów na obcasie noszę coś bardziej casualowego itd. Nie
mam też problemu z „graniem” strojem wedle okazji: do pracy założyć spódnicę z
tiulu? Ok! Na uczelnię wyskoczyć w butach z cekinów? W porządku! 

Co stanowi o tym, że mimo wszystko, nie zwracam na siebie szczególnej uwagi?
Czuję się naturalnie i tak też zachowuję. Jeśli zakładamy ubrania i dodatki, w których i z którymi nie czujemy się pewnie, to wprawne oko jest w stanie niemal natychmiast zauważyć coś nienaturalnego. Z resztą przykładów wcale daleko szukać nie trzeba! Na co dzień nie nosimy białej koszuli i czarnej spódnicy w bardzo formalny stylu, ale są one podstawowymi elementami stroju na egzamin na uczelni czy rozmowę o pracę. Mimo, że wydaje się to błahostką, to nie da się ukryć, że wpływa na nasz nastrój. 
Dlatego warto ćwiczyć się w różnorodności. Próbować. Zaglądać do sklepów, do których nigdy wcześniej byśmy nie weszli. Czemu nie? Może akurat znajdzie się tam fajne uzupełnienie naszego stylu. 

Zobaczcie jak trudno jest nam przyporządkować sobie w głowie kogoś do jakiejś kategorii osobowościowej, kto śledzi trendy i ubiera się zgodnie z nimi. Raz jest fanką elegancji, innym razem nosi sportowy uniform, a kiedy na topie jest boho – staje się fanką lat 70. i wolności w modzie. Całościowe zatracenie się w trendach tak naprawdę skutkuje nijakością. 
Co innego, kiedy do własnego stylu dobieramy pojedyncze elementy, nieco z innej bajki. Wtedy funkcją takiej rzeczy staje się podkreślenie tego co jest „nasze”, naszego stylu. 
Ja z reguły korzystam ze swoich sprawdzonych, ulubionych ciucholandów i sklepów internetowych, ale czasem zajrzę w inne rejony. Na https://www.chiclook.pl/ przeglądam głównie sukienki i swetry. Mimo, że nie wszystkie ubrania i akcesoria są tam w moim guście (np. buty), to dzięki tej różnorodności zaraz zapala mi się iskierka w głowie: o! tę sukienkę we wzór paisley z kołnierzykiem połączyłabym z sztybletami i kaszmirowym kardiganem, a na głowę założyła kapelusz. Od razu mam kilka pomysłów jak odmienić swój „nudny mundurek” (czyli styl, w jakim zazwyczaj się noszę). Dziś też taki zestaw przygotowałam!
Wygodny, nadaje się na chłodny dzień w mieście i spacery na wsi. Zestaw energetyczny, pełen barw i z przymrużeniem oka. Płaszcz kojarzy mi się z misiem Paddingtonem (którego uwielbiam szczerze!), czapka to streetstyle w czystym wydaniu, szerokie i luźne spodnie chino nawiązują do męskiego stylu, a sweter z gęsią, żurawiem czy innym ptactwem (halo, czy jest na sali ornitolog?) idealnie wpisuje się w kategorię „brzydkich – ładnych swetrów”, które kolekcjonuję. Jakby mało było tych eksperymentów: torebka worek w klimacie boho. 
I wiecie co w tym wszystkim jest najlepsze? To ciągle strój w moim stylu. W estetyce, którą na co dzień serwuję sobie i Wam!

czapka typu beanie / beanie cap: ELEMENTY | budrysówka / duffel coat: F&F | sweter / sweater: H&M | spodnie chino / chino trousers: ESPRIT | buty / shoes: KICKERS | torebka / bag: MARKS&SPENCER | zegarek / watch: WOODWATCHES BY JORD

komentarzy 28

  • MADAME LIPSTICK
    8 lat ago

    Ja lubie wyraziste stylizacje! Oryginalnosc to zaleta a nie wada! 🙂
    Swietnie wygladasz i masz genialny styl! 😉 :*

    • Kasia Kwiecień
      8 lat ago

      Dziękuję bardzo! I zgadzam się – nie ma co się bać podkreślać swój styl!

  • WorldCharlotte
    8 lat ago

    Bardzo podoba mi się tekst! Strój oczywiście równie interesujący 😉
    Pozdrawiam!

  • Lilly Marlenne
    8 lat ago

    Kasiu, zapewniam Cię – to jest na sto procent bernikla kanadyjska 😉
    Mam taką samą w szafie – ledwo ją do kasy w H&M'ie przyniosłam, to już mi się przedstawiła 😉

    Także tego – proszę jej od żurawi nie wyzywać, bo się obrazi 😉

  • ja mam ciągoty do klasyki, spodni prawie wcale nie noszę, lubię podkreślać kobiecość, ale z umiarem. Stąd z kolorem mniej eksperymentuję. W modzie najlepsze jest to że dla każdego coś miłego, grunt to odnaleźć siebie, tak aby nie udawać kogoś kim się nie jest. I tak różnorodność stworzymy sami spontanicznie, bez przymusu 🙂
    Pozdrawiam serdecznie.

    • Kasia Kwiecień
      8 lat ago

      ja właśnie też spodnie rzadko noszę, dlatego jest to dla mnie zawsze swoisty eksperyment 🙂 piękne to zdanie na podsumowanie!

  • Daisy K
    8 lat ago

    Lubię takie urozmaicenia, nie lubię ubierać się nudno 🙂

  • Magda
    8 lat ago

    Lubię tzw. "klasyki", ale lubię też poeksperymentować. Zgadzam się z tym, że trudno określić styl osoby, która jest non stop "w trendach".

    Ty na pewno masz swój styl, nie boisz się kolorów i mi się to podoba!:)

  • Ev
    8 lat ago

    Jejku… jak kolorowo. 🙂 Super!
    Torebka i szal są rewelacyjne <3
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie. NOWY POST
    http://withev.blogspot.com/

  • Retromoderna
    8 lat ago

    Ja lubię różnorodność w zależności od nastroju oraz okoliczności.
    Fantastyczna stylizacja, co za kolory! Super.

  • Jeans Please!
    8 lat ago

    różnorodność nie zawsze jest jednak taka fajna, ale w Twoim wydaniu zdecydowanie ją kupuję! <3

    • Kasia Kwiecień
      8 lat ago

      trzeba umieć tę różnorodność ogarnąć, a to już wyższa szkoła jazdy!
      dzięki 🙂

  • A co jeśli lubi się ten kolorowy styl, najlepiej się w nim czuję, ale praca wymaga dress-code'u. Tzn. wiem, co wtedy, często tylko podziwiam z daleka 😉 Nie warto mi zbytnio inwestować w swe gusta, tylko parę rzeczy uda mi się wykorzystać w dni wolne od pracy/po pracy….

    • Kasia Kwiecień
      8 lat ago

      a to racja, dress code w pracy mocno ogranicza, tym bardziej, że spędzamy w niej mnóstwo czasu. Ale czasem tę pracę zmieniamy, czasem zaczynamy biznes na własny rachunek – nigdy nie wiadomo co się wydarzy w bliższej lub dalszej przyszłości.

      A nawet dla weekendu czy wakacji – warto mieć w szafie coś, czego noszenie sprawia nam przyjemność!

  • Ana looka
    8 lat ago

    kochana, różnorodność jest cudowna! Sama uwielbiam łączenie teoretycznie nie pasujących do siebie elementów i świetnie się z tym czuję. Uwielbiam Twoje lekko "zwariowane" zestawy bo wiem, że są TWOJE i oddają całą Ciebie :*

  • Simona N.
    8 lat ago

    Krásny máš kabátik! Žltá ti veľmi pristane 🙂

  • Rykoszetka
    8 lat ago

    O tak, różnorodność jest super! Dlatego nie dla mnie kapsułowe szafy i jakoś mocno zdefiniowany uniform – ja lubię, jak codziennie jest inaczej! 😀

  • Barbara Posłuszna
    8 lat ago

    bo chyba najwazniejsza w roznorodnosci jest autentycznosc. Mnie zawsze u Ciebie isnpiruje, jak polaczenia, ktore nigdy by nie przyszly mi do glowy u Ciebie sa perfekcyjne. I kocham Cie w zestawieniach musztardowego i niebieskiego 😉

Odpowiedź