Budowanie silnej marki na rynku mody to wyzwanie. Z chęcią Ci w nim pomogę!

Przeczytaj artykuły i zdobądź wiedzę Zobacz moje portfolio

ANATOMIA BLOKOWISK

ANATOMIA BLOKOWISK

Człowiek w architekturze. Odgradzamy się, kupujemy mieszkania na kredyt na strzeżonych osiedlach pozbawionych drzew, bo nowe, bo swoje. Nie znamy sąsiadów, przemykamy szybko na linii uczelnia-dom lub praca-dom. Definiujemy pojęcie bezpieczeństwa, prywatności i relacji od początku. Zamiast ciekawskiej pani Krysi wybieramy pana X z firmy ochroniarskiej XYZ. Jak, gdzie i dlaczego tak mieszkamy? Kto z nas działa inaczej? Czym jest PRLowska wielka płyta? We wrocławskim Muzeum Współczesnym ma miejsce cykl spotkań Anatomia blokowisk. Mowa była już o blokowym DNA, kolejnym razem na warsztacie będzie układ pokarmowy i oddechowy polskich bloków (osiedli?).

Ja dopiero na studiach sprawdziłam jak to jest mieszkać w bloku. Takim na strzeżonym osiedlu, w niskiej zabudowie, a także typowo PRLowskim. Każde ma swoje plusy i minusy. Fajnie jest porozmawiać o nich, zastanowić nad przyszłością, nad tym jak wpływają na rozwój społeczeństwa, czym są, a czym mogą być. O tym właśnie toczą się rozmowy na Anatomii blokowisk

Mimo, że bardzo podobają mi się stare kamienice, ich przestrzeń, projekt, to jednak w większości są mało praktyczne do mieszkania przynajmniej dziś (z mojego punktu widzenia!), ze względów finansowych oraz co tu kryć, estetycznych i bezpieczeństwa: śmierdzą raczej niż pachną, a i towarzystwo trafia się różne, dość podejrzane. Za to bloki… może nie są perłą architektury, ale. Lubię ten szary klimat. Lubię odkrywać co znajduje się w tych pozornie jednakowych blokowiskach. Z resztą mogliście się już o tym przekonać w tym i tym iiii jeszcze tym wpisie. Blokowiska są chyba zbyt demonizowane. Jak Wy myślicie?

płaszcz / coat: NEW YORKER | szal / scarf: H&M | bluzka / blouse: OBJECT sh | spódnica / skirt: ORSAY | rękawiczki / gloves: prezent/gift | torba / bag: DZIKI JÓZEF | buty / shoes: ZALANDO 
zdjęcia: Kasia

komentarzy 17

  • Lilly Marlenne
    9 lat ago

    aaaaaaaaaaaaaaaaaaanonimowość – luksus!
    coś pięknego!
    nic nie da takiego luksusu aspołecznemu człowiekowi, jak blokowisko 😉
    nie wyobrażam sobie być ciągle na widoku i językach – jako zwierz mało towarzyski cenię sobie moją prywatność i zawsze, ale to zawsze zazdroszczę mojemu Lechowi mieszkania w jedenastopiętrowym wieżowcu.
    Ktoś Cię tam widzi, ktoś Cię spotyka… ale kim właściwie jesteś, co robisz, jak się prowadzisz – tego nie wie.
    Więc masz z głowy ploty, domysły, ciekawskie spozieranie zza firanki…

    tak, wieeeeelkie bloki, wieżowce-mrówkowce… to zdecydowanie lubię 😉

    P.S. dobrze Ci w bordo, Kasiu 🙂

  • Maria P Cleo
    9 lat ago

    Pieknie wyglądasz Kasiu.
    Pozdrawiam Cie cieplutko

  • Magda
    9 lat ago

    Ważne chyba, żeby człowiek docenił dach nad głową;). Do 12 roku życia mieszkałam w kamienicy (jest na obrazku w moim nagłówku;) – to było szczęśliwe dzieciństwo, podwórko, dzieciaki, wolność. Później było blokowisko i hmmm, może i wygodnie, ale już nie tak miło. Zbiorowisko różnych charakterów, kradzież rzeczy z piwnicy, młodzież na ławkach skubiąca słonecznik i wydalająca brzydkie słowa. Z czasem wiadomo, człowiek się przystosował. Później wyjechałam i raczej był znowu powrót do kamienicy – najmilej wspominam hybrydę – skrzyżowanie kamienicy z blokiem tzw. plombę. Mieszkałam w takiej nowoczesnej plombie na rynku w Brnie – z jednej strony nowość, ale między kamienicami. To było super!
    Teraz mieszkam w starym domu na wsi i też jest pięknie. Gruz sypie się na głowę, trzeba dorzucać do pieca, ale ta przyroda!Wymiękam:)
    Podoba mi się jak miksujesz wzory:)

    • Kasia Kwiecień
      9 lat ago

      masz 100% racji – najważniejsze, że jest dach nad głową. Ja od zawsze mieszkałam w domku jednorodzinnym, znam sąsiadów i z sąsiednich ulic. Fajnie tak, swojsko i do ogrodu można wyjść! Tego mi najbardziej brakuje 🙂 Ale bloki też są super!

      Dziękuję bardzo 🙂

  • ♥ Cukier Puder
    9 lat ago

    znów trafiłaś w moje gusta 🙂

  • Krystyna
    9 lat ago

    Nigdy nie mieszkałam w blokowisku i nie za bardzo marzyłam o tym, bo bardzo lubię prywatność. Torebka i szal śliczne. Pozdrawiam Cię serdecznie.
    http://balakier-style.pl/

    • Kasia Kwiecień
      9 lat ago

      W blokowiskach zdarza się całkiem dużo prywatności wbrew pozorom 🙂 Ale co swój dom, to dom!

  • Katarzyna Ignacek
    9 lat ago

    płaszcz, szal i torebka są super:)! anonimowość do blokowisk bardzo pasuje. Odkąd zmieniłam miejsce zamieszkania (tojuż 5 lat) nawet nie wiek kto mieszka u mnie w klatce…
    http://www.mesmerize87.blogspot.com
    http://www.minimalstylemagazine.com

    • Kasia Kwiecień
      9 lat ago

      wszystko zależy od tego co kto lubi. Jedni wolą anonimowość, a inny chcą się przyjaźnić z sąsiadami 🙂 Na szczęście możemy wybierać gdzie chcemy mieszkać (oczywiście w granicach naszych warunków finansowych).
      Dziękuję i pozdrawiam!

  • Camille Danielle
    9 lat ago

    Od urodzenia do 16 urodzin mieszkałam w bloku….dużym, szarym z wielkiej płyty. Później rodzice na 3 lata zabrali mnie na wieś. Do domku zbudowanego po II wojnie światowej, drewnianego, cudownego z dostępem do rzeki i wielkim hektarowym placem. 3 lata szybko minęły i znów powitało mnie blokowisko. Moje blokowisko różni się znacznie od tych, które powstają teraz. Posiada i wieżowce i niskie 4 piętrowe bloki ( właśnie w takim się wychowałam). Nie znoszę jego. Nie znoszę stojących pod blokiem tzw. staczy. I tego że co 2 miesiące, ktoś robi remont. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie życia w takim świeżo wybudowanym bloku. Takie nowo wybudowane bloki są oczywiście różne, a ja tu piszę o tych wielkich, w których jest 1000 mieszkań i setka mieszkańców. Ludzie w nich stłoczeni niczym mrówki, żyją tak z dnia na dzień w swojej anonimowości. Moje blokowisko to sąsiedzi, których znam i psy, które rozpoznaję.
    Jednak z wielką chęcią kiedyś bym zamieszkała w domu jednorodzinnym. Mimo kupy roboty: odśnieżania zimą i problemów z ogrzewaniem.
    W cenie nowego mieszkania, można znaleźć i szeregówkę. Taką też bym nie pogardziła.

    PS. Moje blokowisko nie jest już do końca moje. Bo się wyprowadziłam z niego w październiku (mieszkam w wynajętym pokoju domu jednorodzinnego), często jednak wpadam tam by odwiedzić rodziców, dlatego uważam, je za "swoje".

    • Kasia Kwiecień
      9 lat ago

      ja też w przyszłości chcę mieszkać w domu – mimo niedogodności które się z tym wiążą. Z resztą mam dobre wspomnienia 🙂 A co do bloków – mają swój urok ale i niebezpieczeństwa. Wszystko zależy od tego kto gdzie i z kim sąsiaduje, czy w okolicy są udogodnienia takie jak sklepy, przedszkole, poczta, przystanek tramwajowy albo autobusowy. Wiele czynników wpływa na komfort mieszkania w bloku.

      Dziękuję Ci bardzo za taką wypowiedź! Cieszę się, że miałaś ochotę napisać coś więcej 🙂

  • invisiblefashion
    9 lat ago

    świetnie wyglądasz 🙂

  • Daisy K
    9 lat ago

    Tez mieszkam w blokowisku takim PRLowskim wlasnie i czasami mam go dość 🙂 Śliczny płaszczyk 🙂

Odpowiedź