Trend nie śmierdzi, trochę pachnie nowością, a trochę starym kotletem…
Świat mody to taki dziwny ekosystem, który mimo, że przenika się z ziemskim padołem, to jednak krąży gdzieś w odległej galaktyce. I tak my szaraczki myślimy obecnie o zakupie kolejnych grubych skarpet i prawdziwie wełnianego swetra, a jakiś tam Karl, Stella czy Diane właśnie prezentują kolekcje pre-fall2013 (prawie-jesień2013) i są w samym środku zamieszania związanego z przygotowywaniem pokazów fall/winter2013. Kiedy nastaną pierwsze słoneczne dni bez śniegu, a dzień wiosny wielkimi krokami przyspaceruje, my będziemy zaopatrywać się w półbuciki i baleriny, a projektanci pokażą co będzie „IN” jesienią i zimą 2013.
Część ofiar mody już odkłada stóweczki na nowe żakieciki z poliestru i botki z eko-skóry w Zarze, New Yorkerze czy Pull&Bear, żeby być pierwszymi, które pokażą wersje sieciówkowe kreacji z wybiegów. Oczywiście, nie zwrócą uwagi, na to z jakiego materiału wykonane są ciuchy, ani czy będą pasować do ich stylu. Nie będą, bo nie muszą – ich styl jest jak plastelina, dokleją jeden oćwiekowany kawałek, inny w zwierzęce motywy, a jak trend nakaże, to i pastelowego kwiatka z cekinowym pyłem dorzucą. I nie mam tu na myśli, osób dla których świat mody to pasja, ale raczej tych, którym się tak wydaje.
Nie, „nie pozjadałam” wszystkich rozumów i się nie „wymądrzam”, tylko trochę sobie ubolewam nad autentycznością ludzi, którzy interesują się modą. Zauważyliście jak niepokojąco wzrasta liczba blogów, gdzie można pooglądać ładne zdjęcia, zobaczyć fajne nowe ciuchy i właściwie… nic więcej? Gdzie autor jest faktycznie manekinem? Nie nosi, a jest noszony przez trendy? A co z pomysłem na siebie?
Po tym długim wstępie przejdę do właściwej treści posta, czyli trendów. Trendów, które „obowiązywać” będą w sezonie wiosna/lato 2013.
A jak się ma to co napisałam powyżej, do tego o czym będę rozprawiać teraz? Przeciwniczką trendów nie jestem, jedne podobają mi się bardziej, inne mniej, a to przecież chodzi o to, że my mamy im nadawać kształt, dostosowywać do siebie, żeby to nas i nasze pomysły było widać, a nie jedną wielką burgund-moro-cekinowo-nude kupę 😉
W czasach, kiedy właściwie wszystko można podpiąć pod modę, trzeba umieć wybrać, to co nam najbardziej odpowiada. I ja zrobiłam taki przegląd (ojjj żmudna to praca!), sprawdźcie, czy znajdziecie tu coś dla siebie 🙂
Metaliczny błysk w wersji grunge proponuje nam Ann Demeluemesteer, a Oscar de la Renta, jak zwykle kobieco, sama chętnie bym taką spódnicę przygarnęła. Poniżej piórka – jeśli jest wśród Was szczęśliwa posiadaczka takiego modelu (np. ze Stradivariusa), to może już kombinować, jak „ugryźć” ją wiosną 😉
Odzienie wierzchnie oversize, czyli „pożycz od starszego brata albo taty, ostatecznie możesz jeszcze narazić się na groźne spojrzenia starszych pań w ciucholandach, kiedy będziesz buszować między ICH marynarami”. Mogłoby się wydawać, że zupełnie nie kobiece, wyglądające jak wór na ziemniaki, a tymczasem jest to część garderoby całkiem praktyczna! Kiedy dni nie będą jeszcze na tyle ciepłe by biegać po mieście w samym żakiecie, zawsze możemy założyć pod spód sporych rozmiarów sweter 😉
Sama akurat dostałam pod choinkę pomarańczowy blazer oversize, już go kilka razy nosiłam i nosić będę pewnie nieskończenie wiele razy.
Wszechobecne, a zarazem paskudnie nazywane z angielskiego – printy – czyli nasze polskie WZORY i NADRUKI w nadchodzącym sezonie znów będą na topie, co oznacza, że będziemy miały w czym wybierać 🙂 Oprócz folkowych i tropikalnych, nadal pojawią się takie jakby „azteckie” (tak się zastanawiam, ile dziewczyn noszących te azteckie printy, wie skąd się Aztekowie wzięli i w ogóle co to była za kultura…) i zwierzęce.
Kolejny motyw to biel. W wersji od stóp do głów albo w klasycznym połączeniu z czernią. Tutaj nic specjalnie odkryczego, chyba, że… może macie w zanadrzu jakąś stylizację w tych barwach, ale niecodziennych fasonach albo wzorach? 🙂
Może zwiewne bluzki lub spódnice z kwiatkami 3D? Albo takie sukienki jak u Oscara de la Renty?
Kolejny trend, to też taki trochę odgrzewany kotlet, ale można spodziewać się jeszcze sporej jego ekspansji, z uwagi na to, że niewielu przypadł on na początku do gustu. Sportowy szyk ponownie wdziera się na salony!
Przyznam szczerze i nieobiektywnie, że takim zestawieniem jestem zachwycona 😉 Na pewno spróbuję po swojemu połączyć rozłożyste spódnice, błyskotki i trochę sportu.
Mierzyłam jesienią taką pikowaną kurteczkę w kolorze szmaragdowym ze złotymi zamkami, wtedy nie kupiłam, bo pomyślałam rozsądnie, że jest mi zupełnie nie potrzebna, jednak ta dusza małego zakupoholika ze we mnie tkwi i żałuje, że owego zakupu nie poczyniłam!
Trochę błysku, ale w innej postaci niż powyżej – cekiny! Zostają z nami, ale w trochę mniejszej ilości niż w karnawale 😉
Ku rozpaczy niektórych, a radości innych projektanci ogłosili powrót kolorów pastelowych, plus z tego tak, że kto chce być modny i nie wydawać za dużo pieniędzy, może wykorzystać już to co ma w szafie.
Teraz jeszcze kilka innych rzeczy, na które warto zwrócić uwagę + drobiazgi, które możemy wykonać samemu!
Kolor żółty przypomina nam ciepłe wakacyjne dni, a ramoneska w dziewczęcym wydaniu łakę pełną kwiatów albo niebo przed burzą… Ach 😀 Taki sweterek jak wyżej z powodzeniem możemy same udziergać!
W nadchodzącym sezonie modne będą też połącznia różnych odcieni pomarańczowego z kolorami nazwijmy to „sfery niebieskiej”. Odważne i intrygujące, myślę, że warto wypróbować!
To co same możemy wykonać, to także dżinsowa spónica, która wygląda jak przewiązana koszula, czy szpilki z łańcuchami.
Podsumowując, w trendach na nadchodzący sezon nie ma nic specjalnie nowego czy zaskakującego, ale to od nas zależy czy będziemy tylko kopiować, czy też kreatywnie urządzać po swojemu. Do dzieła? Może tym razem niech przyświeca nam szalone hasło YOLO (you only live once – raz się żyje) albo let’s have fun (bawmy się)?
Zdjęcia pochodzą ze stron vogue.com i style.com, oprawa graficzna w moim wykonaniu.
15 stycznia 2013
Karolina Kołodziej
12 lat agoCzyli zbyt dużo nowości nas nie czeka na sezon wiosna- lato 😉 wykorzystamy to, co mamy z poprzednich sezonów 🙂
LenaLona.blogspot.com
12 lat agooooo, wyprzedziłaś wszystkich z tym postem:DDDD
i zgadzam się co do tezy – poszukiwanie własnego stylu, a nie xero kopia to trudna sprawa. tak przypadkowo o tym mój dzisiejszy post.
czasem mam wrażenie, ze bycie sobą nie jest modne wedle niektórych..;)
lena
babooshki
12 lat ago''Bycie sobą nie jest modne " coś w tym jest! Bardzo ciekawe spostrzeżenie….i przykre.
Maggie
12 lat agoZgadzam się, ze nic specjalnie nowego, ale coś dla siebie można wybrać i dostosować do swojego stylu. Mnie przypadł do gustu pomarancz+granat (i inne odcienie niebieskiego).
Pozdrawiam ciepło!
Cleo.
12 lat agoKasiu! Boginio Ty moja 🙂
Ja się z Tobą absolutnie zgadzam, to był jeden z czynników dla którego przekształciłam swego bloga modowego na misz-masz. Miałam już dość próżnosci , zary, kawy z strasburka etc… i tego spamu u siebie pt. dodaj mnie do obserwowanych, nowy post już czeka – zajrzyj ! Zmęczyło mnie to, bo nie tak postrzegałam świat blogowej mody.
Trwaj dzielnie w tym co robisz!
Fashiontainment
12 lat agoWidać, że bardzo się napracowałaś przy tworzeniu tego posta. Świetnie!!!
Zgadzam się z Tobą co do "zatracania" się przez niektóre osoby. Uważam, że moda to coś co jest w nas – a nie to co wisi na wieszakach w sklepach. Ubrania mogą być ładne – ale nie każdemu będzie w danej rzeczy ładnie. I powinniśmy szukać siebie i swojego stylu. Jak my się będziemy dobrze czuli w tym co mamy na sobie to to będzie nasza moda, nasz styl i nasz sposób bycia.
Buziaki!!!
stylezjia
12 lat agometallik shine w wersji kobiecej bardzo mi przypadł do gustu.
DaMish Style
12 lat agofajnie, że do Ciebie trafiliśmy, będziemy Cię teraz śledzić. Świetnie napisane. Każdy powinien w całych tych trendach znaleźć coś dla siebie! Kiedy ja 7 lat temu wygoliłam sobie tył głowy wszystkie koleżanki patrzyły z niedowierzaniem i pukały się po głowie – 2 lata temu same robiły to samo, bo okazało się nagle, że to jest modne :/ najważniejsze, żeby żyć w zgodzie z samym sobą i mieć swój styl, niezależny od wszechobecnych trendów!
kokijaże
12 lat agoZaraz siądę do pisania licencjatu, a że mam w zwyczaju zawsze robić to przy jakiejś muzyce, przesłucham Twoich propozycji, nie ukrywam, że "domowe melodie" budzą we mnie sporo ciekawości :> Potem napiszę Ci o moich wrazeniach 🙂
Eh mnie też lekko irytuje to ich wyprzedzenie, może nawet trochę bardziej niż lekko. Nieodmiennie wzdycham do wszystkich długich, lejących się i zwiewnych sukienek i spódnic, grunge dobry do codziennego noszenia, złoto hipnotyzuje, biel jest moim zdaniem bardzo kobieca, a powracające pastele to całkiem dobry news.
yoschimoto loves fashion
12 lat agoBardzo ciekawe zestawienie trendów !!!! Widać, że dość pracochłonne przy okazji 😉 Najcudowniejsze jest przede wszystkim to, że będzie królować wolność-dowolność 😉
babooshki
12 lat agoW trendach rzeczywiście nic specjalnego, tzn. propozycje jak najbardziej ok ale tak jak napisałaś "odgzrzewane kotlety" i bardzo nam sie ten zwrot podoba;) Co do tekstu, trafne , słuszne spostrzeżenia i możemy przytaknąć. Fajny post;)