Spójrz na metkę, przeczytaj skład… Pomyśl!
Ilekroć przychodzi mi do głowy temat do dyskusji z Wami, to kłębi mi się tyle myśli, że nie wiem od czego właściwie zacząć. Najpierw wezmę na tzw. „tapetę” ciuchy. Bluzka, którą mam dziś na sobie miała być prezentem dla Mamy, ale okazało się, że nie pasuje. Nic to jednak nie szkodzi, bo Mama dostała już inny podarunek. Już od dłuższego czasu zwracam uwagę na materiały z jakich uszyta jest odzież, która swoim wyglądem mnie zainteresuje. Jeśli widzę np. bardzo modną bluzkę w czarno-białe paski za 120zł to oczekiwania mam większe niż 100% poliester… Czy to Zara i kwota 300zł, czy New Look i 200, a może H&M czy C&A za 100zł.. Żadna różnica, w większości to jeden wielki badziew, choć generalizować całkiem nie można, bo zdarzają się i lepsze rzeczy. Koniec końców, przeglądając asortyment sieciówek już po raz kolejny wychodzę z wnioskami, że:
a) niewiele jest interesujących krojów czy wzorów,
b) bardzo rzadko można napotkać kaszmirowe sweterki, prawdziwie wełniane płaszcze czy bawełniane topy,
c) ceny są zupełnie nieadekwatne do jakości,
d) najdroższe wcale nie są rzeczy klasyczne, a raczej te super chwilowe trendy,
e) albo ktoś tu wciska ludziom kit, albo ja za dużo wymagam 😉
Niestety pogoda dziś iście szalona, więc wybaczcie warunki zdjęciowe 🙂
kurtka | coat – Bershka
żakiet | jacket – pożyczony od siostry | borrowed from sister Reserved
bluzka | blouse – Massimo Dutti
spodnie | trousers – Vero Moda
kopertówka | clutch – CUB
pierścionki | rings – Parfois, Aldo
buty | shoes – Goertz17
Temat jakości dotyczy nie tylko ciuchów, ale też i jedzenia. Do przemyśleń w dziedzinie tego co konsumujemy skłoniła mnie nie tylko Kokijaże, ale i dzisiejszy obiad w restauracji. Wybraliśmy się z rodzinką do eleganckiego miejsca licząc na pyszne jedzenie. Było ok, w porządku, dobre, ale cóż miałabym kilka rad dla pana kucharza… np. żeby nie używał tej paskudnej bitej śmietany w sprayu, ciasto do kruchych babeczek zdecydowanie cieniej rozwałkował i… doprawił placki ziemniaczane po zbójnicku, bo trochę brakowało im smaku… Poza tym gorącą czekoladę da się zrobić samemu, nie wystarczy zalać mieszanki z opakowania gorącą wodą… Za to sałatka cesarska i karczek z surówkami pierwsza klasa 😉 To nie jest tak, że oczekuję kawioru na śniadanie, sałatki Waldorf na obiad i szampana Dom Perignon na podwieczorek, a na kolację jeszcze trufle! Raczej spodziewam się, że idąc do restauracji dostanę pyszne dania z wysokiej jakości produktów (nawet sezonowych! przecież wtedy są najsmaczniejsze), a wybierając się do sklepu będę mogła kupić polskie warzywa (na ile to oczywiście możliwe), świeże, pachnące i smakujące tak jak na to wskazuje nazwa, np. jabłko to jabłko, a nie rozwodniony cukier z aromatem gruszki… (czy to Biedronka, czy Alma, Carrefour, czy Tesco – sprawdzajmy kraj pochodzenia, skład na opakowaniu, czy pieczywo jest wyrobu własnego, czy z ciasta głęboko mrożonego, a łosoś z Norwegii, Filipin czy Nowej Zelandii). Jesteśmy tym co jemy, więc szanujmy się!
P.S. To, że produkt jest lepszy jakościowo, zawiera mniej konserwantów itp., niekoniecznie oznacza, że będzie droższy! Różnicy cenowej albo nie odczujemy praktycznie w ogóle, a jeśli już to tylko taką, że… odłożymy z powrotem ten kilogram kwaśnych mandarynek i 4 zupki chińskie z emulgatorami i parabenami(?) oraz dziwny sos w słoiku; a w zamian kupimy np. 4 razy tańszą śmietanę i brokuły, aby zrobić własny sos 🙂
Oczywiście i tak nie mamy stuprocentowej pewności, że nawet te bardziej „ekologiczne” produkty nie były ulepszane jakimiś podejrzanymi nawozami, albo witaminami. Jednak ryzyko chyba zmniejszamy 🙂
Uf, uf! Rozpisałam się, ciekawa jestem Waszej opinii na temat jakości ciuchów i jedzenia!
Na sam koniec jeszcze niewielka inspiracja prosto z katalogu Mango. Markę tę lubię, wpisuje się w moje gusta, ale niestety z jakością bywa różnie! Jednak można gdzieś znaleźć, albo tańsze, albo lepiej wykonane odpowiedniki. Co kto lubi!
19 lutego 2013
Viola
12 lat agosuper wygladasz:d
Karolina Kołodziej
12 lat agoJa tam kaszmiru nie znalazłam jeszcze w żadnej z sieciowek…
Co do jedzenia, obecnie nie mamy czego oczekiwać, dobrze ze chociaż ta karkowka była dobra. Niestety, w tej chwili wszyscy na wszystkim oszczędzają i zrobienie takiej bitej smietany- ok zaspokoi Twoje podniebienie, ale raczej nie trafi im sie od razu klient, ktory rownież zamówi podobna potrawę z dodatkiem bitej śmietany- czyli cała "Twoja" reszta musi zostać wyrzucona. I najwygodniejsze jest kupic sztuczna bita smietane…
Kasia
12 lat agoa co to za oszczędność – jak jedzenie jest średnie to i klienci nie wrócą, bo im nie smakowało… i wszystko do wyrzucenia… tym bardziej, że akurat w tym menu nie było wielu deserów do wyboru i chyba na 6 dań 4 były z bitą śmietaną 😀 ale co racja to racja, wszyscy oszczędzają!
Karola
12 lat agoDaaaawno mnie tu nie było. :/ Przyłażę i co widzę? Moja ulubiona blogerka chodzi w niebieskiej marynarce Reserved pożyczonej od siostry, takiej samej, jaką ja pożyczyłam od… mojej siostry nie dalej jak 3 dni temu hahaha! 😀 Świetnie wyglądasz, brakowało mi czytania Cię (i oglądania oczywiście też). W wolnej chwili (których ostatnio nie miewam w ogóle) muszę poczytać poprzednie Twoje posty. 🙂
Co do jedzenia – zgadzam się w 100%. Jestem etykietkową maniaczką. Czytam je na wszystkim. Czasem spędzam w sklepie ok. 15 – 20 min dłużej niż ustawa przewiduje, porównując te same (na oko) produkty. 🙂 To nie boli, a zawsze mam poczucie, że coś więcej dla siebie zrobiłam. 🙂
Buziaki Kasiu!
Kasia
12 lat agoaj widzisz! cieszę się,że znalazłaś chociaż chwilę, żeby tu zajrzeć!
Czasem na prawdę warto poczytać etykiety. A jak już ogarniemy co z czego to zakupy zajmą mniej czasu, bo już będzie wiadomo co wrzucać do koszyka 😉
Anonimowy
12 lat agoKasiu, bardzo fajny pościk! Podzielam Twoją opinię po całości. Faktycznie jakość ubrań większości sieciówek jest bardzo wątpliwa, czasem nawet składy są fałszywe (ostatnio kupiłam uroczą koszulę w AE woman w takim wiejskim stylu i drugą klasyczną czarną, spojrzałam na metki a tam "100% cotton", moje odczucia jednak nie kłamią- materiał jest bardzo elastyczny, wyraźnie sztuczny, nie przepuszcza powietrza, poza tym moja babcia- krawcowa też stwierdziła, że ten skład jest fałszywy. A co do jedzenia, cóż jesteśmy skazani na chemię, nawet starając się jeść dietetycznie i zdrowo, nie unikniemy chemicznej zarazy. Ale muszę polecić Ci fantastyczną restaurację Oregano, tuż przy Rynku, koło Sfinksa. Jedzenie jest wyśmienite, świeże, atmosfera kameralna( sofy, dużo drewna i południowych dekoracji, fantastyczna muzyka umilająca jedzenie) :] Ceny też nie są wygórowane, za smaczny, syty obiad można zapłacić od 18 do 32 zł. Polecam pysznego pstrąga z bukietem sałatek i tagiatelle z łososiem. Smaczne też mają desery i olbrzymie przystawki. Mają stronkę z Menu:] Maja Z WNS :] ;*
Kasia
12 lat agoto już temat na inną dyskusję, że niektóre marki pozwalają sobie na wszywanie "obcych" metek… swoją drogą na dłuższą metę to nie ma sensu, bo tak jak mówisz, da się wyczuć, że coś jest nie tak…
Widziałam Oregano, ale jeszcze tam nie byłam, jest tyle miejsc, które chcę smakowo wypróbować, że nie wiem kiedy mi na to czasu wystarczy 😀 ale dzięki Maja za informacje! Pozdrawiam!
Maria P
12 lat agoProblem w tym Kasiu, że w tzw. sieciówkach wszystko jest to samo. Tak na dobrą sprawę większy wybór znajdziesz w tzw. ciucholandach niż sieciówkach (tak myśle). Druga sprawa, jesli chodzi o materiał, tu chodzi o biznes, pracowałam swego czasu w duzym sklepie odzieżowym i wiem, za jakie pieniądzę oryginalnie są kupowane ubrania i z jaką marżą naliczane w sprzedaży (podejrzewam, ze w PL, jest tak samo). Tani materiał ale ładnie się prezentujący – to się sprzeda, bo rzadko kto dziś patrzy na materiał…
Swoją drogą, przeglądając fb, spodziewałam się czarno-białej stylizacji 😀
Kasia
12 lat agoi to prawda co piszesz, ludzie kupują oczami, a nie mózgiem, z resztą mnie samej też się zdarzało, że kupowałam coś ładnego nie patrząc na metkę…
taka zmyłka z tym foto na facebooku 😉 teraz na większości blogów będzie czarno-biały szał trendowy w paski, więc ja sobie to raczej odpuszczę 😉 (szczególnie, że czerń zdecydowanie nie należy do moich ulubionych kolorów)
Simple Chill
12 lat agoCzarne szpilki z mango – mmmmmmmmmmm……
Sistu
12 lat agoPodzielamy Twoją opinię w 100%!
W większości przypadków cena nijak ma się do jakości!
Przy cenie powyżej 100 zł wypadałoby oczekiwać "trochę" więcej niż 100% polyester :/
Dlatego warto czytać metki ze składem:)
Bardzo ładnie wyglądasz!:)
Monika Davidovicz
12 lat agoCo do jedzenia – ja nie mam wielkich wymagań, dla mnie to tylko zapełniacz brzucha.
Ale co do ubrań – jak płacę to wymagam i niestety masz rację – często bardzo drogie rzeczy są fatalnej jakości. Zgadzam się też co do braku oryginalności krojów – wszystko w każdym sklepie jest identyczne.
Dlatego robiąc zakupy jestem wybredna, jeśli coś nie jest w 100% takie jak chcę i nie jest zrobione z dobrego materiału – po prostu odpuszczam i nie kupuję.
Ostatnio mam tak, że jak coś mi się spodoba, chodze w tym naokrągło… Dlatego wymagam od tej rzeczy, by była nie do zdarcia, ponieważ nie chcę się z nią za szybko rozstawać 🙂
Kasia
12 lat agootóż to! ciężko na ogólnodostępnym rynku znaleźć twórców szanujących klientów – tych oczekujących jakości… ale może im częściej będziemy wspierać tych którzy tworzą rzeczy dobrej jakości, ciekawe projekty to tym częściej ludzie zaczną zwracać na to uwagę? sama nie wiem 🙂
CurlyFashion
12 lat agohmmm, podoba mi się zdanie 'jesteś tym, co jesz' – bardzo obrazowe 🙂 co do jakości – ja do sieciówek rzadko chodzę, ciągle tylko lumpy i lumpy, tam mogę dostać nawet kaszmirowe sweterki za śmieszną cenę! ale fakt, marka powinna być równa jakości, a ostatnimi czasy tak nie jest…
Kasia
12 lat agow second handach można znaleźć perełki dobrej jakości w dobrej cenie 🙂 sama mam tą białą marynarkę za 4zł z lnu!
dziękuję wszystkim za komentarze!
Little Glam Dress
12 lat agomnie też ro zaczęło bardzo przeszkadzać dlatego teraz sama szyje swoje ubrania:) fakt jesli chodzi o koszty jest drożej ale pewnie i na dłużej…
Anonimowy
12 lat agoMogłabyś napisać, jaki skład na metce to ten "dobrej jakości"? Zawsze mam z tym problem. Jakich materiałów poszukiwać, a jakich unikać? Jestem laikiem, szukałam w Internecie i znalazłam informację o bawełnie, wełnie, jedwabiu i kaszmirze. Dopisałabyś coś jeszcze? Pozdrawiam 🙂
Kasia
12 lat agoMoże nie jestem ekspertem w tej kwestii, jednak ciągle się uczę i sporo czytam, więc poradzę Ci to, czym sama się kieruję 🙂
To jaki materiał wybrać zależy też od rzeczy, jaką chcemy kupić. Np. w kurtce puchowej musimy zwracać uwagę na wypełnienie – tak jak z kołdrą, żeby grzała ocieplenie musi być naturalne, a nie sztuczne poliestrowe – polecam przeczytać ten wpis: http://malywedrownik.blogspot.com/2012/11/kurtki-puchowe-prawdziwe-czy-sztuczne.html .
Latem najlepiej sprawdza się wspomniana przez Ciebie bawełna i jedwab (choć ten wiadomo, jest sporą inwestycją finansową) oraz len – len jest trudny we współpracy jeśli chodzi o prasowanie, a przy tym bardzo się gniecie, ale mimo wszystko go lubię 🙂
Spory pojawiają się w przypadku wiskozy. Wg danych z encyklopedii jest to materiał, który powstaje przy obróbce oczyszczonej masy drzewnej, gł. drzew iglastych (dlatego niektórzy mówią, że jest to naturalny materiał). Myślę, że połączenie np. 70% bawełna + 30% wiskoza będzie zdawało egzamin.
Poza tym czytając metki zwracajmy tez uwagę na to czy daną sztukę można prać w pralce czy też tylko czyścić chemicznie. Jeśli sukienka jaką wybierasz czy spódnica ma podszewkę to warto, żeby również była z naturalnych materiałów (choć to akurat rzadko się zdarza, większość z nich to poliester) uf! To tylko takie skrótowe informacje, jeśli znajdę więcej czasu to poszukam bardziej konkretnych informacji i zrobię o tym wpis.
Pozdrawiam!
Anonimowy
12 lat agoBardzo dziękuję! Na pewno skorzystam z porad 🙂
sh-girl
12 lat agoWooow koszula jest prześwietna! Będzie pasować do praktycznie wszystkiego!:)