Budowanie silnej marki na rynku mody to wyzwanie. Z chęcią Ci w nim pomogę!

Przeczytaj artykuły i zdobądź wiedzę Zobacz moje portfolio

RÓWNOWAGA

RÓWNOWAGA

W szaleńczym pędzie dzisiejszego świata niełatwo jest znaleźć balans między tym czego chcemy, co musimy, czego się od nas oczekuje i czego my spodziewamy się po innych. Walczymy z mailami, zorganizowaniem dnia pracy i pogodzeniem jej z czasem wolnym, który poświęcić możemy na swoje pasje, przyjaciół i rodzinę. Nurt slow life wdarł się przebojem do chaosu XXI wieku i jest odpowiedzią na potrzebę znalezienia równowagi w życiu. Ale czy jedyną?

Niektórzy uważają slow life za chwilową modę i interpretują ją jako zwracanie uwagi na jakość ubrań, to gdzie są produkowane, kupują jedzenie z metką „eko”, choć być może ono wcale ekologiczne nie jest, trochę na pokaz, trochę dla sprawdzenia czy to coś dla nich. Inni odnajdują siebie w tym nurcie i stają się jego ambasadorami; wreszcie mają cel w życiu. Czasami zdarza się, że zagorzali wyznawcy slow life patrzą z politowaniem na tę pierwszą grupę. Nawet jeśli ktoś nie do końca rozumie na czym polega przyjęcie tego stylu życia, ale próbuje go (choć w dość powierzchowny sposób), to wydaje mi się, że nie należy traktować go jako ofiary mody. Koniec końców jakiś ich odsetek zacznie budować swoją świadomość i faktycznie poszukiwać równowagi. 
Ludzie boją się zwolnić, bo nie chcą przegapić czegoś ważnego. Wydaje im się, że stracą szansę na coś „wielkiego”. Tymczasem, warto samemu dla siebie określić i poczuć, co daje nam radość i sprawia, że czujemy się ze sobą świetnie. To może być praca w korporacji, spacer do lasu, żeglowanie, robienie na drutach, hodowanie ekologicznego warzywniaka, śpiewanie, fotografia, kariera sportowca… i można tak wymieniać bez końca. 
Skoro XXI wiek daje nam nieograniczone możliwości, to pozwólmy każdemu żyć według ich priorytetów i marzeń oraz oczekiwań. Z planem, czy bez. 

Ja też, gdzieś, w skumulowaniu różnych zobowiązań próbuję znaleźć czas dla siebie i cieszę się z małych rzeczy. Organizuję tydzień tak, żeby pogodzić chęci, ambicje i relaks. Teraz niestety wychodzi to trochę słabo, ale krok po kroku mogę odznaczyć sprawy na liście „zrobione” i w ich miejsce po prostu nic nie wstawiać – mieć chwilę na złapanie oddechu. Pełną harmonię załapię pewnie w okolicach lipca 😉 Czy z powodu tego, że teraz trochę pędzę i jestem na 100% obrotach przez 7 dni w tygodniu od co najmniej kliku miesięcy, ma mieć depresję, źle się czuć i brać udział w jakimś wyścigu? 
Nie. Cieszę się z tego jak jest, bo jest dobrze! Małe i duże rzeczy „nakręcają” mnie pozytywnie i sprawiają mi dużo radości, dlatego, że widzę w nich sens. To jest moja równowaga dzisiaj. A jaka będzie za 2 miesiące, pół roku, czy dwa lata? To się okaże. 
sweter / sweater: CUBUS | spódnica / skirt: HANDMADE / uszyta przez moją Mamę | okulary / sunglasses: ZIGN | buty / shoes: CONVERSE

komentarzy 28

  • Live-Style20
    8 lat ago

    świetna spódniczka! 😉

    pozdrawiam i zapraszam do siebie live-style20

  • Ariadna
    8 lat ago

    Piękny materiał spódnicy

  • Marzena Fabisiak
    8 lat ago

    Bardzo mądry tekst… i ślicznie wyglądasz na tle natury 🙂 pozdrawiam

  • Barbara Posłuszna
    8 lat ago

    o jacie, zazdroszczę Ci tej spónicy – obłędna długość, obłędnie leży!! I ta delikatna krata ♥
    Ja często robię dla siebie ćwiczenie (przydatne dla mnie w pracy) – wypisuję na kartce rzeczy do zrobienia na dany tydzień i wpisuję w tabelkę : chcę, muszę, mogę. Trudne, bo okazuje się, że w codziennym życiu zapominam o chcę.. a tak naprawdę nic nie muszę. Ułatwia to przebudzenie wyboru priorytetów. Do tego teraz, gdy rozpoczęłam nowy rozdział w życiu coraz częściej doceniam tę wolniejszą opcję, gdzie poranna kawa po prysznicu jest poranną kawą, a nie łykiem pomiędzy ubraniem jednej skarpetki, a wytuszowaniem drugiego oka. Gdy znajduję czas dla siebie, gdy okazuje się, że nie potrzebuję miliona ubrań, ciuchów czy dodatków. Gdy nabieram świadomości codzienności, nie nazywam, tego w żadnej dziedzinie w kategorii slow life, ale świadomością dnia – to ułatwia i pozwala bardziej skupić się na sobie, na teraz, na potrzebach 😉

    • Kasia Kwiecień
      8 lat ago

      no idealna! ale dlatego że szyta na wymiar i według własnego życzenia 🙂
      pomysł z tabelką bardzo fajny! i bardzo dobre określenie – świadomość codzienności. Proste i przekazuje dokładnie to co miałam na myśli!
      dzięki za komentarz Basiu!

  • Stylowa Misja
    8 lat ago

    Nie dość, że piękna i dobrze ubrana to jeszcze ma kilka mądrych słów do przekazania światu – to wszystko sprawia, że chcę tu wracać i dowiadywać się nowych rzeczy. Z powyższego powinnaś grubą krechą podkreślić fragment o kupowaniu eko jedzenia lub podobnych na pokaz, bo moim zdaniem ta tendencja zaczyna nieco przerastać problem.
    p.s. spódnica ♥

    • Kasia Kwiecień
      8 lat ago

      dziękuję! bardzo bardzo mi miło czytać takie słowa 🙂
      w dzisiejszym świecie niestety dużo rzeczy robi się na pokaz. Najgorsze jest to, że w takim środowisku kształtuje się nowe pokolenia…
      a to już temat na inny wpis!

  • Noszę Co Lubię
    8 lat ago

    Kasiu, mądry post. Wiesz, ja też sporo myślę o takim zwolnieniu i znalezieniem złotego środka pomiędzy pędem a przyjemną stagnacją. Może jeszcze nie udało mi się wdrożyć tej filozofii w życie, tak w pełni i świadomie, ale instynktownie podążam w stronę takich chwil "slow". I dobrze mi z tym.
    Cudna spódnica, ale ja to już chyba mówiłam….?

    • Kasia Kwiecień
      8 lat ago

      dziękuję!
      ja w swoim szalonym pędzie też szukam harmonii, choć łatwo nie jest. Za bardzo się we wszystko chcę angażować 😉 ale uczę się organizować samą siebie!

  • Secret_style
    8 lat ago

    Jak miło jest przeczytać, że ktoś potrafi cieszyć się z małych rzeczy…. ludzie często gonią za kasą, za karierą i sławą, zupełnie niestety nie dostrzegając tych drobnych, miłych chwil… to smutne :/

    Fantstyczna spódniczka! i piękne, radosne zdjęcia- zarażasz energią dziewczyno, aż miło popatrzeć 🙂

    pozdrowionka 🙂
    Daria

    • Kasia Kwiecień
      8 lat ago

      to racja… a mnie bardzo cieszą drobiazgi, choćby takie rzeczy jak kilka pierników do ulubionej herbaty, chwila czasu na poczytanie gazety, spacer, nowe odkrycie muzyczne itp 😉
      fajnie jest doceniać każdy dzień!

      dziękuję za miłe słowa!

  • Laura
    8 lat ago

    oj coś w tym jest – a chyba najgorzej jak się chce pogodzić 'slow life' z 'fast life' to właśnie chyba ja tak chce- mieć wszystko 🙂 przepiękna ta spódnica 🙂

    • Kasia Kwiecień
      8 lat ago

      trzeba znaleźć złoty środek 🙂 a w sumie to nawet nie trzeba… bo można po swojemu żyć 😉

  • Anka Slomka
    8 lat ago

    Wiesz Kasiu, ze Twoje posty bardzo mnie motywuja…. Daja do myslenia. Znalezc zloty srodek w zyciu to ogromna sztuka, ale chyba trzeba zaczac od poczatku, oc akceptacji siebie…
    Pozdrawiam i oczywiscie podziwiam Twoja dziewczecosc i swobode stylu – spodniczka urocza…
    Pozdrawiam. Anka

    • Kasia Kwiecień
      8 lat ago

      Dzięki! Cieszę się ogromnie, że angażujesz się w to co napiszę 🙂 miło mi to czytać!
      i mam nadzieję, że coś Ci te moje wpisy nadal bedą przynosić 🙂

  • Magda
    8 lat ago

    Już dawno wyłączyłam się z wyścigu szczurów. Wiem, że są ludzie, którzy uwielbiają pęd, emocje, adrenalinę i ja to rozumiem. Nie dla każdego wieś i hodowanie kóz;)Liczy się, tak jak piszesz, określenie priorytetów. Swoich;).

    Słodka spódniczka, a w połączeniu z tym cozy swetrem tworzy nonszalancką całość:)

  • Malwina Aldona
    8 lat ago

    Sweterek ma piękny kolor i wydaje się milusi 🙂

    Pozdrawiam, M.
    hipnature.blogspot.com KLIK

  • Ewa
    8 lat ago

    Cudowna jest ta spódniczka! ❤

  • Spodnica przepiekna! Zabieram i uciekam!

  • Marta Gutsche
    8 lat ago

    Powiem Ci Kasiu, że mam w życiu różne cele, ale moim marzeniem jest mieć kawałek własnej ziemi na jakimś odludziu, najlepiej blisko lasu, mieć własny ogród i móc spędzać w nim czas, sadzić własne warzywa i owoce, patrzeć jak wszystko rośnie i mieć pewność, że żywność którą przynoszę do domu nie jest zakrapiana chemią, co w dzisiejszym świecie jest niemal nieosiągalne… ehh może za kilka- kilkanaście lat :<

    • Kasia Kwiecień
      8 lat ago

      Też bym tak chciała 🙂 Ale widzę to raczej w dalszej perspektywie czasu…
      Zobaczymy!

  • babooshki
    8 lat ago

    Widać w Twoim wpisie i sama zauważam też taką zależność, że wejście w wir zajęć, tym samym w stres, zmęczenie, poświęcenie, jest najlepszym sposobem na złapanie energii i nabranie ochoty do życia czy czegokolwiek. Mimo skutków ubocznych, które wymieniłam, jesteśmy w stanie zauważyć i docenić tę resztę pozytywów, małych i dużych. Dlatego, na problem z depresją i brakiem poczucia sensu, najlepsze jest poszukanie sobie jak największej ilości rzeczy do zapełnienia nimi czasu, nie pierdół, ale zajęć, które czegoś od nas wymagają. To jest super.

    • Kasia Kwiecień
      8 lat ago

      To się zgadza! Ja lubię się angażować w konkretne, fajne rzeczy, które pochłaniają mój czas i energię. Tylko muszę jeszcze lepiej gospodarować czasem na odpoczynek, bo to też jest bardzo ważne.
      Dzięki za ten komentarz!

  • Panna Lila
    8 lat ago

    Przepiękna spódnica. Ehh od razu zobaczyłam, że to ręczna robota, nie do kupienia;]
    Kolejny mądry post. Myślę, że trend "slow" jest bardzo pozytywny, niezależnie od tego z jakiej motywacji wychodzi. Więcej zainteresowanych zdrową żywnością i ubraniami eko – większy rozwój tych gałęzi gospodarki, co może być tylko plusem dla ludzi i dla środowiska. Odkąd pojawiły się pierwsze wzmianki o powolnym stylu życia, pomyślałam, że to o mnie. Teraz wiem, że przede mną było jeszcze wiele kilometrów drogi do przebycia i teraz jako istotę bycia "spowolnionym" określiłabym wewnętrzny spokój, postępowanie w zgodzie ze sobą i dbanie o zdrowie przez zdrowe jedzenie zamiast przez suplementy;]

Odpowiedź