Jesienny niezbędnik

Jestem swetromaniakiem. Bluzy, kurtki, marynarki też noszę, ale to SWETRY zawsze są na pierwszy miejscu. Teraz tym bardziej się cieszę na powrót lat 60. i 70. w modzie, bo naprawdę jest w czym wybierać i czym się inspirować. Zobaczcie koniecznie pokaz Orly Kiely, który zorganizowano w przestrzeni biblioteki. Czyż to nie idealne odniesienie do jesieni?

Tej jesieni udało mi się nabyć PONCZO w Tk Maxx, które jest o tyle fajne, że nie rozchodzi się na wszystkie strony podczas podmuchów wiatru, bo skrojone jest jak sweter. Jeszcze zobaczycie je w stylizacji. Moje jest bardzo wzorzyste, dlatego zastanawiam się, czy bardziej uniwersalne jednak nie będzie coś prostszego, jak to wdzianko z Decathlonu. Nie wiem czy wiecie, ale Decathlon oprócz odzieży sportowej produkuje też wygodne casualowe ubrania do noszenia na co dzień. Bez SUKIENKI nie wyobrażam sobie żadnej pory roku. Ale to już chyba wiecie 😉 Ostatnio nie rozstaję się też z drewnianym zegarkiem. Zobaczcie sobie inne modele: TUTAJ. Okazuje się, że taki czasomierz pasuje do wszystkiego!

FRĘDZLE od jakiegoś czasu regularnie wszędzie się pojawiają i jak na razie nic nie wskazuje na to, żeby miały zniknąć. U mnie występują na butach, ale jestem ciekawa z czym Wy je nosicie? Stylizację z botkami możecie zobaczyć we wpisie „Deszczowa piosenka”.

Koszul i bluzek we wzory mam w swojej szafie parę sztuk, ale to co się teraz dzieje na rynku mody, jest prawdziwym rajem! Deseni i fasonów jest mnóstwo, ostatnio najbardziej zapadła mi w pamięć KOSZULA Wólczanki w bażanty. We wpise „Welcome to the urban jungle” możecie zobaczyć moją propozycję z koszulą w ptaki i kłosy zboża ANOI. Poza tym nie wyobrażam sobie jesieni i zimy bez ciepłych swetrów. W tym wpisie możecie zobaczyć kilka propozycji. Jestem bardzo ciekawa jak sprawują się produkty polskiej młodej marki Finke, bo pod względem designu są super.

Jeśli miałabym wskazać swoje ulubione polskie marki, to wśród nich na pewno znalazłby się Pan Tu Nie Stał. Są świetni nie tylko pod względem designu i materiałów, ale też wizerunku. Wiele marek może się od nich uczyć! Podobnie rzecz ma się z Yeah Bunny. Bardzo lubię przewrotność tej marki. Jest urocza, ale z takim fajnym pazurem.

Sztyblety! To zdecydowanie najwygodniejszy typ butów na jesień. Ale o nich parę słów niżej. Moje ostatnie odkrycie to ROBOTY RĘCZNE. Coś genialnego! 

Kto by pomyślał, że tak szybko doczekamy się polskiej „it bag” i nie będzie to torba stylizowana na projekty Michaela Korsa 😉 Zofia Chylak to jedna z najbardziej utalentowanych projektantek młodego pokolenia. Ma przy tym smak i klasę, której brakuje wielu „znanym” postaciom świata mody. TOREBKI WORKI Zofii już są kultowe, z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój marki. A już niedługo na blogu pojawi się wpis z moją torbą tego typu, we wzór w stylu lat 70., marki Marks&Spencer. SWETROSUKIENKI ANOI kojarzą mi się trochę z duńskim stylem – prostym i skandynawskim designem, na którego zwrócone są oczy młodych marek z całego świata. Kolejny niezbędny element to KAPELUSZ! W tej kwestii radzę nie słuchać malkontentów, według których już każda blogerka i co 2 człowiek biega w kapeluszu. Akurat z takiej estetycznej zmiany na polskich „ulicach” trzeba się cieszyć!